Zazdroszczę adaptacji do akceptacji – moja cierpliwość ma mniejsze rozmiary i w niektórych przypadkach zdecydowanie się kurczy. W tym przypadku wciągnęła się całkowicie do wnętrza…
:)
Przyznam, że agresja Artura była dla mnie tak ciężka, że przestałem ją wytrzymywać, zwłaszcza, że nawet słownie nie zgodziłbym się na siostrę w burdelu – już wolałbym brata lewaka…
W TXT lubię to, że nie muszę zaglądać do “Erystyki” pana Artura (nomen omen), by móc pogadać z każdym. Niemal każdym…
Merlocie, jak zawsze smaczny!
Cieszy, że nie żałujesz…
Zazdroszczę adaptacji do akceptacji – moja cierpliwość ma mniejsze rozmiary i w niektórych przypadkach zdecydowanie się kurczy. W tym przypadku wciągnęła się całkowicie do wnętrza…
:)
Przyznam, że agresja Artura była dla mnie tak ciężka, że przestałem ją wytrzymywać, zwłaszcza, że nawet słownie nie zgodziłbym się na siostrę w burdelu – już wolałbym brata lewaka…
W TXT lubię to, że nie muszę zaglądać do “Erystyki” pana Artura (nomen omen), by móc pogadać z każdym. Niemal każdym…
Pozdrowienia i powodzenia
jotesz -- 21.08.2008 - 07:32