Merlocie, “H” to chyba HTML. Napisałam tylko “H” bom trąba techniczna jest. Żaden inny powód nawet nie przyszedł mi do głowy.
Fakt – jestem zmęczona polityką. Mam jej powyżej dziurek w nosie. I dlatego tak wielką radość czasami sprawia mi pogadanie o wszystkim, czyli niczym – w sposób, który sprawia mi przyjemność.
Nie chciałam Cię urazić. To ja poczułam się nieco dotknięta sugestią, że nasze gadanie nic dobrego nie przynosi. A przynosi, ulgę od trosk dnia codziennego na przykład. I gdybyśmy nie lubili tak sobie pogwarzyć, to żadna siła do takich pogaduch by nas nie zmusiła.
Pozdrawiam Cię serdecznie —
Magia
Tak odpisała mi Magia 12 grudnia 2007 roku, na prywatny mail z narzekaniem, że na TXT króluje tirli-tirli i że to jest be.
Trochę czasu mi zajęło, aby jej odpowiedź zrozumieć i docenić. Ale dziś wiem, że ten mail przesądził o tym, że zdecydowałem się wejść w TXT na warunkach opisanych przez Magię.
Nie żałuję.
Żałuję odejścia Artura i Zetora. Cieszę się z przyjścia Drogiego Tępiciela. Ogromną frajdę sprawia mi nasz prywatny Troll, choć początki mieliśmy ciężkie (ja z nim, znaczy się). No i nie powiem, zakceptowałerm jedną trzecią nowego, spółgłoskowego, niejakiego Krk.
I, żeby nie przynudzać, odpowiadam Griszqowi, który ma wątpliwości, czy powinniśmy reagować aż tak osobiście na braci konfederatów:
Uważam, że to nic złego. Lepiej gadać, niż się zżymać. W końcu jesteśmy bardzo małą bandą. Póki co.
komentarze
.
.
Magia -- 03.09.2008 - 12:56Merlocie, jak zawsze smaczny!
Cieszy, że nie żałujesz…
Zazdroszczę adaptacji do akceptacji – moja cierpliwość ma mniejsze rozmiary i w niektórych przypadkach zdecydowanie się kurczy. W tym przypadku wciągnęła się całkowicie do wnętrza…
:)
Przyznam, że agresja Artura była dla mnie tak ciężka, że przestałem ją wytrzymywać, zwłaszcza, że nawet słownie nie zgodziłbym się na siostrę w burdelu – już wolałbym brata lewaka…
W TXT lubię to, że nie muszę zaglądać do “Erystyki” pana Artura (nomen omen), by móc pogadać z każdym. Niemal każdym…
Pozdrowienia i powodzenia
jotesz -- 21.08.2008 - 07:32Dawno, dawno temu na TXT
Przed iloma to wojnami było? Aż dziw, że też jeszcze co nieco pamiętam z tych dawnych czasów….
Delilah -- 21.08.2008 - 08:48Tomaszu
że tak sobie pozwolę, skoro o TXT mówimy. Wybacz analogie – ale to jest tak troche jak z polityką. Ta robiona w świetle reflektorów wygląda tak jak ta w wykonaniu Donka i Lecha. Znacznie lepiej sprawdza sie, gdy w ciszy i spokoju dogadujesz się za zamkniętymi drzwiami. Ludzie postawieni do tablicy nie tylko decyduja sie na niepotrzebne spektakularne ruchy, ale też czasem niepotrzebnie palą mosty.
Masz racje – jesteśmy małą bandą. Z osobistymi relacjami. Dlatego jest prv, jest telefon, czy nawet spotkania w realu. Zalatwianie sprawy on-line na formum ja osobiscie oceniam zle. Bowiem to, ze jesteśmy mala banda, nie zonacza wcale, ze musimy sie wszyscy lubic. Dwustronne spory czy utarczki nie maja przełożenia na resztę. Mielismy i mamy ich tu zreszta calkiem sporo. Do czasu, gdy nie staną się publiczne.
Tomku, przedstawiam tylko własny punkt widzenia. Nie wiem, jak bedzie lepiej. Ja tam wolę miec w bandzie także tych, ktorzy czasem jakas szpile mi władują i kregosłup naprostuja czy nawet wyśmieją żem kiep (w danym temacie), a się mądrzę.
Pozdrawiam.
Griszeq -- 21.08.2008 - 08:52Griszqu,
Bardzo możliwe, że w kwestiach wykonawczych to Ty masz rację. Bo w ogólnych zgadzamy się całkowicie. W kwesti lubienia i w kwestii szpil chociażby.
Z tym privem to jest problem, bo zachęca do tworzenia koterii i grup, co może w sumie wcale nie być korzystne dla atmosfery panującej w bandzie.
Posiałeś we mnie wątpliwości, co do słuszności rozpatrywania cudzych konfliktów na forum. Tylko, że dla mnie ani G. ani M. nie są “cudze”, a wydaje mi się, że nie jestem do końca osamotniony w takich odczuciach.
A z tą analogią do polityki to jest tak: Jedni z nas cały czas grają w świetle reflektorów, inni wprost przeciwnie, są kameralni aż do przesady. Jeszcze inni bywają i tacy i tacy.
W przypadku ostatnim, kameralny problem emocjonalny ujawnił się w świetle reflektorów. I to właśnie wywołało moją reakcję.
Pozdrowienia,
merlot -- 21.08.2008 - 12:27Szanowny Merlocie i przedpiszący
nie włączę się aktywnie (tylko tak gadam) w ta dyskusje, swoje credo (w minimalistyczne postaci wyłozyłem kilka tygodni temu)
dlatego polecam: kokodżambo i do przodu oraz maksyme świętego Pawła: “
jedno czynię: zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie
wyjałem z tego apsekt teologiczny ale cytat jak dla mnie doskonały:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 21.08.2008 - 12:51Tomku
Ja tego w ogole nie rozpatruje w kategoriach tego czy tamtego konfederata.
Wiem co masz na myśli pisząc, ze nasze TXTowiczowskie problemy nigdy nie są “cudze”. Tez tak to czuje, choc pewnie lekarze znaja jakas jednostke chorobowa opisujaca powinowactwo z awatarami internetowymi ;-).
Mleko się już wylało – zobaczymy co będzie.
Griszeq -- 21.08.2008 - 12:52Kota trzeba zawołać
One wiedzą, co robić z rozlanym mlekiem;-)
merlot -- 21.08.2008 - 14:00Maxie,
Kokodżambo zdecydowanie tak. Ale z metą bym nie ryzykował – bo dalej to już tylko podium, albo przechlap…
merlot -- 21.08.2008 - 14:03Merlocie
meta jest na tyle daleko że ho, ho ale póki co to kokodżambo, zanim wiesz, dalej…
:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 21.08.2008 - 14:10re: Dawno, dawno temu, na TXT...
Nie znam przeszłości TXT, bo dołączyłam do Was dopiero dzisiaj…
Natalia Julia Nowak -- 22.08.2008 - 11:43NJN
ta banda nie jest zamknieta – konfederacka brać jest otwarta. za rok to Ty bedziesz pisała “dawno temu na TXT”.
Griszeq -- 22.08.2008 - 11:46Witaj NJN
Napisz jak wyglądamy w oczach kogoś “z zewnątrz”. Później, jak się zadomowisz, będziesz miała tylko perspektywę “od środka”.
Miło, że się pojawiłaś:-)
merlot -- 22.08.2008 - 12:39merlot
Z zewnątrz? Jak ogóreczki w ciasnym słoiczku. Zresztą napisałem już u grzesia i Mad Doga. Jestem krańcowo zdegustowany tym, co zastałem po kolejnej nieobecności.
Zdecydowanie wolę konserwowe od kiszonych.
pzdr
Troll Zdalnie Sterowany -- 22.08.2008 - 13:44Ciebie cwaniaczku nie pytałem,
bo nie jesteś żaden “z zewnątrz”. Od pewnego czasu masz status zasiedziałego insidera. Zamiast być zdegustowany i to krańcowo, degustuj i oceniaj. Od środka.
merlot -- 22.08.2008 - 13:53Nie po to mamy własnego trolla, żeby wpadał na łamy tylko od wielkiego dzwonu…
Oj, Trollu, pitolisz,
nie widziałeś tych wszystkich debat o Gruzji, Wielopolskim, wojnie, ofiarach, pacyfizmie?
Widzisz tylko, że mad ma problem jakiś i mu się nie chce pisać.
Niech se zrobi przerwę jak ma na to ochotę i tyle.
pzdr
grześ -- 22.08.2008 - 13:54merlot
Wpadanie od wielkiego dzwonu ma ten walor właśnie, że dostrzega się rzeczy niewidoczne od środka. A jak widzę, to mówię, bo mnie wnerwia co widzę. Na Ciebie też mam oko, się doigrasz, hehe ;-)
pzdr
Troll Zdalnie Sterowany -- 22.08.2008 - 14:01grześ
Ale ja nie o tym gadam. Przejrzałem te debaty, bo żeby przeczytać to chyba urlop potrzebny. Czepiam się tego, co widzę między ludźmi, klimatów, obrażania się itp wygłupów. Ja to stary Troll jestem i dla mnie to irytująca dziecinada.
Widzisz, a niech se Mad Dog zrobi przerwę, ale nie, on robi z tego aferę, całkiem jak mój ulubieniec Kleina. A właśnie, co z nim? Odobraził sie już? Może, tfu!, chory? Ja oko mam dobre i widzę, że fochami szantażowali też: yayco, Delilah, Magia. Czy tu jest ktoś dorosły w ogóle?
pzdr
Troll Zdalnie Sterowany -- 22.08.2008 - 14:08>Troll
Chcesz w ucho?
Delilah -- 22.08.2008 - 14:13Trollu,
w ogóle to ci u siebie odpowiedziałem, więc u mi się nie chce powtarzać.
Poza tym wiesz, każdy ma inne oczekiwania co do innych i co do tego miejsca i z tego biorą się , moim zdaniem, problemy.
Ja nie mam żadnych oczekiwań i nie mam zamiaru nikogo zmieniać, bo to nigdy nie ma szans powodzenia.
jak dla mnie, jest za dużo tych autotematycznych gadek i to jest jeden z problemów.
grześ -- 22.08.2008 - 14:15A w ogóle to zapraszam do hyde parku:)
Merlota też, w sumie był moją inspiracją ze swoją Remizą kiedyś
Odpowiadając na trudne pytanie Trolla
muszę z całą stanowczością stwierdzić, że z pewnością nie ja.
Potwierdzi to każdy, kto mnie zna.
Co za szczęście, że ominęła mnie pokusa udawania w tej sprawie – teraz nie muszę się obawiać zdemaskowania.
To mówiłam ja…
Gretchen -- 22.08.2008 - 14:18Delilah
Siostrzyczko, masz czułe pozdrowionka zostawione u grzesia w hydeparku.
W ucho? Z przyjemnością :-)
pzdr
Troll Zdalnie Sterowany -- 22.08.2008 - 14:33grześ
święte słowa. O to właśnie mi chodzi, za dużo tego mlaskania na własny temat.
Z tego nigdy nic dobrego nie wynika.
Najwyżej efekt łosia (samice zagryzają własne małe, gdy robi się na wyspie za ciasno).
Mi to przypomina mój własny introwertyczny pamiętnik prowadzony między 15 a 19 rokiem życia. Jak poczytałem po latach, to się za głowę złapałem. No, ale to prawa wieku. I stąd moje pytanie, czy TU są jacyś pełnoletni? Złośliwym jestemże, wiem. Bo lubię, hehe :-)
pzdr
Troll Zdalnie Sterowany -- 22.08.2008 - 14:39Gretchen
możesz jaśniej, tym razem? Mam chwilowo anteny ustawione na odbieranie bez deszyfratora, więc nie pojąłem odpowiedzi, prawdopodobnie ;-)
Chyba nie chcesz powiedzieć, że masz poniżej 18?! O Matko! Ja to się czuję ciągle na 19, a wszystkie kobiety mają dla mnie nie więcej niż 19, no ale to w realu :-)
pzdr
Troll Zdalnie Sterowany -- 22.08.2008 - 14:45Oj,
Troll pyta, czy tu jest ktoś dorosły to odpowiadam, że nie ja. Dla jasności i żeby nie było wątpliwości.
Żadnego szyfru w tym nie ma.
A Troll pytał o metrykę? No chiba nie o metrykę Troll pytał.
Troll nie szuka szyfru tylko czyta, jak jest napisane.
Pozdrawiam Trolla
Gretchen -- 22.08.2008 - 14:48Nie ma co kadzić
temu leniuchowi.
Rozmienia na drobne swoją trollowską reputację. Ostatnio.
merlot -- 22.08.2008 - 14:52merlot
doigrasz się, spryciarzu, hehe.
Troll Zdalnie Sterowany -- 22.08.2008 - 15:00a Ty merlot, gdzie?
Urlopik, czy jak?
Troll Zdalnie Sterowany -- 18.09.2008 - 22:08Lenisz się kolego!
właśnie
prezes,traktor,redaktor
max -- 18.09.2008 - 22:20Ano rację ma troll jak zwykle,
Merlot się obija i nie pisze nic, a pisac umie świetnie przecież.
Chyba że sytuacja tak jak u mnie czyli nagły (ale już ztydzień trwający) brak weny.
Weny brak.
Wenybrak.Brakweny.
Kryzys znaczy.
W sumie nie tylko do pisania się odnoszący.
pzdr
grześ -- 18.09.2008 - 22:37Panie Merlot
właśnie, właśnie, właśnie.
Mówiłam.
:)
Gretchen -- 19.09.2008 - 00:05