Ja też nie chcę. Wypowiadać się więcej w tym miejscu.
Zatem po raz ostatni – tylko dla Ciebie.
Być może zrozumiałam zero z Twego rechotu, ale mam wrażenie, że większość osób odebrałaby go dokładnie tak samo.
Również całkiem inaczej niż Ty postrzegam ów szpagat.
Ale teraz nie o tym chciałam.
Nie zamierzam bawić się w subtelności. Napisałeś coś, czego nigdy bym się po Tobie nie spodziewała. Wkurzyłeś i rozczarowałeś mnie Merlocie, chyba po raz pierwszy w historii naszej wirtualnej znajomości.
Nie jestem osobą zawziętą, a nawet wbrew temu co pisze Grześ moja złośliwość jest raczej umiarkowana.
Merlocie, w gruncie rzeczy nie czuję do Ciebie urazy i proponuję abyśmy zapomnieli o tym przykrym incydencie.
Ten żałosny tekst nie jest godzien poświęcania mu uwagi, a juz zdecydowanie nie powinien byc zarzewiem konfliktu między Tekstowiczanami.
>Merlocie
Ja też nie chcę. Wypowiadać się więcej w tym miejscu.
Zatem po raz ostatni – tylko dla Ciebie.
Być może zrozumiałam zero z Twego rechotu, ale mam wrażenie, że większość osób odebrałaby go dokładnie tak samo.
Również całkiem inaczej niż Ty postrzegam ów szpagat.
Ale teraz nie o tym chciałam.
Nie zamierzam bawić się w subtelności. Napisałeś coś, czego nigdy bym się po Tobie nie spodziewała. Wkurzyłeś i rozczarowałeś mnie Merlocie, chyba po raz pierwszy w historii naszej wirtualnej znajomości.
Nie jestem osobą zawziętą, a nawet wbrew temu co pisze Grześ moja złośliwość jest raczej umiarkowana.
Merlocie, w gruncie rzeczy nie czuję do Ciebie urazy i proponuję abyśmy zapomnieli o tym przykrym incydencie.
Ten żałosny tekst nie jest godzien poświęcania mu uwagi, a juz zdecydowanie nie powinien byc zarzewiem konfliktu między Tekstowiczanami.
Pozdrawiam
Delilah -- 25.08.2008 - 08:37