Między nami nie ma przecież sprzeczności. Wcale nie lubię, gdy mam nosić taki sam mundurek, jak tysiące moich sąsiadów oraz tupać czy tępić muchy na rozkaz, o innych wątpliwych przyjemnościach tamtej cywilizacji nie wspominając.
Z drugiej strony mam jednak wątpliwości, czy w naszych rozważaniach nie jesteśmy zbytnio oslepieni blaskiem blichtru tej naszej zachodniej cywilizacji. Pewnie dzisiaj wieczorem dotrę do źródłowego tekstu o sposobach funkcjonowania demokracji ateńskiej czy Spartan, jeśli idzie o rozwiązywanie konfliktów drogą perswazji, niekoniecznie słownej. I go zacytuję, by nam się trochę samopoczucie zmieniło.
Bo głównym motorem działania elit rządzących (czy też człowieka w ogóle) jest zdobycie i utrzymanie władzy, i to bez względu na rodzaj cywilizacji. Reszta jest kwestią tego, na ile obywatele pozwolą rządzącym. A to m.in. zależy od mentalności. A ta podejrzewam jest pod wszystkimi szerokościami podobna: ci silniejsi zdobywają władzę i starają sie ja utrzymać (choć niektórzy starają sie nie zażynać kury noszącej jajka), a inni uprawiają konformizm.
I na razie nikt nie wymyślił nic lepszego. Poza piarem i ozdóbkami.
Szanowny Panie Griszqu
Między nami nie ma przecież sprzeczności. Wcale nie lubię, gdy mam nosić taki sam mundurek, jak tysiące moich sąsiadów oraz tupać czy tępić muchy na rozkaz, o innych wątpliwych przyjemnościach tamtej cywilizacji nie wspominając.
Z drugiej strony mam jednak wątpliwości, czy w naszych rozważaniach nie jesteśmy zbytnio oslepieni blaskiem blichtru tej naszej zachodniej cywilizacji. Pewnie dzisiaj wieczorem dotrę do źródłowego tekstu o sposobach funkcjonowania demokracji ateńskiej czy Spartan, jeśli idzie o rozwiązywanie konfliktów drogą perswazji, niekoniecznie słownej. I go zacytuję, by nam się trochę samopoczucie zmieniło.
Bo głównym motorem działania elit rządzących (czy też człowieka w ogóle) jest zdobycie i utrzymanie władzy, i to bez względu na rodzaj cywilizacji. Reszta jest kwestią tego, na ile obywatele pozwolą rządzącym. A to m.in. zależy od mentalności. A ta podejrzewam jest pod wszystkimi szerokościami podobna: ci silniejsi zdobywają władzę i starają sie ja utrzymać (choć niektórzy starają sie nie zażynać kury noszącej jajka), a inni uprawiają konformizm.
I na razie nikt nie wymyślił nic lepszego. Poza piarem i ozdóbkami.
Ukłony
Lorenzo -- 26.08.2008 - 12:11