Otóż kompromitacja dotyczyc może tylko i wylącznie czlonków ZZDEP-u, choć w pewnym stopniu równiez i wyborców. Ale w rozsądek tych ostatnich jednak troche jeszcze wierzę,
Co do budzenia – no cóż, sami poniekąd zgotowaliśmy sobie ten los, ale cóż wymagać od spoleczeństwa żyjącego przez dizesiątki, a nawet setki lat w ciaglej opozycji do wladzy, która zresztą z tego spoelczeństwa sie nie wywodzila.
Swoją katharsis przejść musimy, skoro los nie dal nam szansy budowania państwa i jego struktur w stylu znanym z Zachodu Europy. Bo to, co mamy teraz, jest jednak swoistego rodzaju atrapą. I jako atrapa w pewnym momencie swoją role wypelni.
Przyjdą kolejne pokolenia – juz pewne bez rozlicznych traumatycznych przeżyć – i posprzatają. Może to będzie juz to pokolenie, ktore teraz dorasta.
Czy to też jest kasandryczne? Może, ale im prędzej tym lepiej. Gdzieś sa granice degrengolady. I lepiej żebyśmy to sami we wlasnym zakresie wykonali, aniżeli inni to za nas zrobili. Bo dopiero wtedy będzie wstyd.
O, doczekalem się, Panie Yasso:-))
Otóż kompromitacja dotyczyc może tylko i wylącznie czlonków ZZDEP-u, choć w pewnym stopniu równiez i wyborców. Ale w rozsądek tych ostatnich jednak troche jeszcze wierzę,
Co do budzenia – no cóż, sami poniekąd zgotowaliśmy sobie ten los, ale cóż wymagać od spoleczeństwa żyjącego przez dizesiątki, a nawet setki lat w ciaglej opozycji do wladzy, która zresztą z tego spoelczeństwa sie nie wywodzila.
Swoją katharsis przejść musimy, skoro los nie dal nam szansy budowania państwa i jego struktur w stylu znanym z Zachodu Europy. Bo to, co mamy teraz, jest jednak swoistego rodzaju atrapą. I jako atrapa w pewnym momencie swoją role wypelni.
Przyjdą kolejne pokolenia – juz pewne bez rozlicznych traumatycznych przeżyć – i posprzatają. Może to będzie juz to pokolenie, ktore teraz dorasta.
Czy to też jest kasandryczne? Może, ale im prędzej tym lepiej. Gdzieś sa granice degrengolady. I lepiej żebyśmy to sami we wlasnym zakresie wykonali, aniżeli inni to za nas zrobili. Bo dopiero wtedy będzie wstyd.
Spokojnego wieczoru zatem, Panie Yasso
Lorenzo -- 05.09.2008 - 21:49