to ja Ci będę kibicować, zamiast naszym w San Marino.
Zwłaszcza, że nie będzie o kiełbasie i mortadeli, ani żadnym salcesonie (fuuuj!).
Co prawda za chwilę przemieszczam sie do Poznania, w celach szkoleniowych, ale jak już dotrę na miejsce, to poczytam.
:)
Max
to ja Ci będę kibicować, zamiast naszym w San Marino.
Zwłaszcza, że nie będzie o kiełbasie i mortadeli, ani żadnym salcesonie (fuuuj!).
Co prawda za chwilę przemieszczam sie do Poznania, w celach szkoleniowych, ale jak już dotrę na miejsce, to poczytam.
:)
Gretchen -- 10.09.2008 - 19:16