“Człowiek, który podejmie się takiej interwencji z imienia i nazwiska będzie spalony w swoim mieście”
Otóż to! Tutaj właśnie tkwi najwiekszy problem. Bo gdyby nie takie właśnie “mafijne” struktury, to przypuszczam, że odpowiednie dokumenty by się znalazły. Ktoś przecież oprócz “krewnych i znajomych” pracuje w tych urzędach, ktoś obsługuje rachunki bankowe tych panów itp. Ale nikt nie zechce się podłożyć, to pewne.
I tacy panowie prezydenci czy burmistrzowie prosperuja sobie w najepsze, problem jest, tylko rozwiązania brak.
>Doggy
“Człowiek, który podejmie się takiej interwencji z imienia i nazwiska będzie spalony w swoim mieście”
Otóż to! Tutaj właśnie tkwi najwiekszy problem. Bo gdyby nie takie właśnie “mafijne” struktury, to przypuszczam, że odpowiednie dokumenty by się znalazły. Ktoś przecież oprócz “krewnych i znajomych” pracuje w tych urzędach, ktoś obsługuje rachunki bankowe tych panów itp. Ale nikt nie zechce się podłożyć, to pewne.
I tacy panowie prezydenci czy burmistrzowie prosperuja sobie w najepsze, problem jest, tylko rozwiązania brak.
Ale to co robisz to krok w dobrą stronę.
Delilah -- 09.11.2008 - 16:54