A ja zapytam po prostu i nadmienię, że oczekuję szczerej odpowiedzi: czy Pani przeczytała chociaż jedną książkę Naomi Klein?
Bo wie Pani, ja też kiedyś mediom wierzyłem. Ale przeczytałem najpierw “No logo” a później resztę. I choć nie zgadzam się z wieloma wnioskami pani Klein, to przyznać muszę, że istotę globalizmu “łapie” niejednokrotnie lepiej niż prof. Gray.
Tak ogólnie mówiąc, to wydaje mi się, że zanim kogoś nazwie się “babą”, “lewaczką”, “heretyczką”, to wypadałoby jakąkolwiek książkę napisaną przez osobę, którą się tak określa SAMODZIELNIE przeczytać. I zrozumieć.
A nazywanie jej “przeciwniczką demokracji” (bo przecież Pani ją tak nazwała wymyślając taki a nie inny tytuł swojej notki) jest (przepraszam za szczerość) – idiotyzmem. Być może wynikającym również z wiedzy “gazetowej”.
Pani Aniu
A ja zapytam po prostu i nadmienię, że oczekuję szczerej odpowiedzi: czy Pani przeczytała chociaż jedną książkę Naomi Klein?
Bo wie Pani, ja też kiedyś mediom wierzyłem. Ale przeczytałem najpierw “No logo” a później resztę. I choć nie zgadzam się z wieloma wnioskami pani Klein, to przyznać muszę, że istotę globalizmu “łapie” niejednokrotnie lepiej niż prof. Gray.
Tak ogólnie mówiąc, to wydaje mi się, że zanim kogoś nazwie się “babą”, “lewaczką”, “heretyczką”, to wypadałoby jakąkolwiek książkę napisaną przez osobę, którą się tak określa SAMODZIELNIE przeczytać. I zrozumieć.
A nazywanie jej “przeciwniczką demokracji” (bo przecież Pani ją tak nazwała wymyślając taki a nie inny tytuł swojej notki) jest (przepraszam za szczerość) – idiotyzmem. Być może wynikającym również z wiedzy “gazetowej”.
Z czytelniczym pozdrowieniem.
Kazik -- 19.11.2008 - 21:14