Ja nawet nie próbuję coś wskórać. Przecież z kobietą się kopał nie będę. Już prędzej dałbym sobie radę z koniem w tej dyscyplinie. :)
Tak po prostu, “na czuja”, przypuszczałem, że Autorka ma tyle wspólnego z lekturą tekstów Klein, co ja z zeszłorocznym śniegiem. Trudno się mówi.
Etykiety przykleja się tym łatwiej im mniej się wie. Najłatwiej jest przykleić takie stare, całkiem zwietrzałe. Kompletnie nieprzystające do współczesnego świata. Po co zawracać sobie główkę zmieniającym się otoczeniem?
Jedno mnie jednak wkurza. Nazywanie tej kobiety przeciwniczką demokracji. Świadczy to niestety o bezdennej głupocie i ignorancji tych, którzy tak mówią. Że nie wspomnę o braku znajomości języka angielskiego w stopniu pozwalającym na przeczytanie ze zrozumieniem prostego tekstu.
No ale skoro, proszę Delilah, tak powiedzieli o pani Klein w gazecie albo w telewizorze, to faktycznie Kazik nic nie wskóra. Pani też, obawiam się.
Pani Delilah
Ja nawet nie próbuję coś wskórać. Przecież z kobietą się kopał nie będę. Już prędzej dałbym sobie radę z koniem w tej dyscyplinie. :)
Tak po prostu, “na czuja”, przypuszczałem, że Autorka ma tyle wspólnego z lekturą tekstów Klein, co ja z zeszłorocznym śniegiem. Trudno się mówi.
Etykiety przykleja się tym łatwiej im mniej się wie. Najłatwiej jest przykleić takie stare, całkiem zwietrzałe. Kompletnie nieprzystające do współczesnego świata. Po co zawracać sobie główkę zmieniającym się otoczeniem?
Jedno mnie jednak wkurza. Nazywanie tej kobiety przeciwniczką demokracji. Świadczy to niestety o bezdennej głupocie i ignorancji tych, którzy tak mówią. Że nie wspomnę o braku znajomości języka angielskiego w stopniu pozwalającym na przeczytanie ze zrozumieniem prostego tekstu.
No ale skoro, proszę Delilah, tak powiedzieli o pani Klein w gazecie albo w telewizorze, to faktycznie Kazik nic nie wskóra. Pani też, obawiam się.
Pozdrawiam serdecznie.
Kazik -- 20.11.2008 - 00:25