A ja w środę usłyszałem, ale od “Any”, że zamknąłem się w swoim świecie.
I nie chcę nikogo wpuścić.
I żebym w końcu odbierał telefony.
Coś w tym jest.
Ale zagrożenie też. Jest tak dobrze w tym swoim świecie, że człowiek uważa towarzystwo innych za zbędne. A nawet irytujące. No.
He
A ja w środę usłyszałem, ale od “Any”, że zamknąłem się w swoim świecie.
I nie chcę nikogo wpuścić.
I żebym w końcu odbierał telefony.
Coś w tym jest.
Ale zagrożenie też. Jest tak dobrze w tym swoim świecie, że człowiek uważa towarzystwo innych za zbędne. A nawet irytujące. No.
...
Mad Dog -- 26.12.2008 - 16:50