nie sąsiad jest tu najważniejszy, ale ok, można sąsiada uogólnić. Dobry sąsiad jest cenny, to prawda, na Pradze to miałam dobrych sąsiadów dookoła, co mnie nie tylko cukrem ratowali.
Problem, jak się sąsiadów zmieni na takich co pod wycieraczkę zaglądają, czy się posprzątało, a jeśli jest czysto, to czy aby nie było sprzątane w niedzielę? A potem przyjdzie po ten cukier się uśmiechnąć.
Ale i zdarza się, że dobremu sąsiadowi się nie otworzy, bo czasem każda pora jest nie w porę. Ot tak no. W samotni lepiej.
Pozdrawiam, utwierdzona w przekonaniu, że nie jestem jednak złym czlowiekiem
Magio droga,
nie sąsiad jest tu najważniejszy, ale ok, można sąsiada uogólnić. Dobry sąsiad jest cenny, to prawda, na Pradze to miałam dobrych sąsiadów dookoła, co mnie nie tylko cukrem ratowali.
Problem, jak się sąsiadów zmieni na takich co pod wycieraczkę zaglądają, czy się posprzątało, a jeśli jest czysto, to czy aby nie było sprzątane w niedzielę? A potem przyjdzie po ten cukier się uśmiechnąć.
Ale i zdarza się, że dobremu sąsiadowi się nie otworzy, bo czasem każda pora jest nie w porę. Ot tak no. W samotni lepiej.
Pozdrawiam, utwierdzona w przekonaniu, że nie jestem jednak złym czlowiekiem
anu -- 27.12.2008 - 00:06