Ufff… no jak zobaczyłem że jesteś, to od razu lepiej się zrobiło, jakby tekstowisko zazieleniło sie w środku zimy (choć co to za zima).
Co do tego onego czy tez onej, przez nijakiego Karola opisanej, to o ile sobie to jakoś w głowie składam w miare dobrze, to on się zmienił na stałe. Czy też mu “odbiło na dobre”, jak stwierdzili inni. Nie godzi sie Magio zmieniac ducha tejże zacnej książki, oj nie godzi się.
Ja sie na tych metaforach, prafrazach, parabolach i innych słabo znam, czyli w ogóle – ale pragnę zauważyć, że niby spalone mosty wcale takie być się nie okazały, a co tej całej rzeki – to tak do końca nie wiadomo co ten cały Heraklit chciał przez to powiedzieć... Cokolwiek chciał zresztą, to ta rzeka jest juz zdecydowanie inna, wiec właź do niej i nie spodziewaj się zastać znajomych nurtów, głazów i szczupaków.
Magio
Ufff… no jak zobaczyłem że jesteś, to od razu lepiej się zrobiło, jakby tekstowisko zazieleniło sie w środku zimy (choć co to za zima).
Co do tego onego czy tez onej, przez nijakiego Karola opisanej, to o ile sobie to jakoś w głowie składam w miare dobrze, to on się zmienił na stałe. Czy też mu “odbiło na dobre”, jak stwierdzili inni. Nie godzi sie Magio zmieniac ducha tejże zacnej książki, oj nie godzi się.
Ja sie na tych metaforach, prafrazach, parabolach i innych słabo znam, czyli w ogóle – ale pragnę zauważyć, że niby spalone mosty wcale takie być się nie okazały, a co tej całej rzeki – to tak do końca nie wiadomo co ten cały Heraklit chciał przez to powiedzieć... Cokolwiek chciał zresztą, to ta rzeka jest juz zdecydowanie inna, wiec właź do niej i nie spodziewaj się zastać znajomych nurtów, głazów i szczupaków.
Ech, dobrze że jesteś...
Griszeq -- 29.12.2008 - 09:33