Pan to jak zjawa, nie przymierzając, z sekretnym Zahirem w zanadrzu przemyka i wiatr robi. Ja oczywiście jestem bardzo za wiatrem, bo wiatr to duch i pomyślność, nawet u Chińczyków (nie wiem jak teraz, bo dawno nie byłem, ale kiedyś i owszem).
Co zaś do meritum, to ja, obawiam się, ze względu na wrodzoną niechęć do puszek konserwowych i innych trudnych do rozgryzienia rycerzy zakutych tu i ówdzie, prawda, wymykam się definicjom, niestety-stety. Bo wbrew pozorom u mnie moderna nawet to nie moderna, aż strach to nazwać po imieniu, proszę Pana Szanownego.
A co z tym Kaziem Kukiełką Marcinkiewiczem? Zaistnieć usiłuje tym razem za pomocą skandalu obyczajowego? Ten to dopiero musi być w potrzebie, że takie chwyty ze starego kina stosuje. Co za dupek, swoją drogą, prawda. Dupa zbita, jak nic, ma Pan rację całkowitą.
Ukłony dla Pani Referentowej, a dla Pana staropolskie serdeczności.
Wszelki Duch Panie Referencie!
Pan to jak zjawa, nie przymierzając, z sekretnym Zahirem w zanadrzu przemyka i wiatr robi. Ja oczywiście jestem bardzo za wiatrem, bo wiatr to duch i pomyślność, nawet u Chińczyków (nie wiem jak teraz, bo dawno nie byłem, ale kiedyś i owszem).
Co zaś do meritum, to ja, obawiam się, ze względu na wrodzoną niechęć do puszek konserwowych i innych trudnych do rozgryzienia rycerzy zakutych tu i ówdzie, prawda, wymykam się definicjom, niestety-stety. Bo wbrew pozorom u mnie moderna nawet to nie moderna, aż strach to nazwać po imieniu, proszę Pana Szanownego.
A co z tym Kaziem Kukiełką Marcinkiewiczem? Zaistnieć usiłuje tym razem za pomocą skandalu obyczajowego? Ten to dopiero musi być w potrzebie, że takie chwyty ze starego kina stosuje. Co za dupek, swoją drogą, prawda. Dupa zbita, jak nic, ma Pan rację całkowitą.
Ukłony dla Pani Referentowej, a dla Pana staropolskie serdeczności.
P.S. Jak tam klamka, jeśli wolno spytać? :D
s e r g i u s z -- 26.01.2009 - 21:18