Ale Pani widzi, co się dzieje w Wielkiej Brytanii? Tam już jest wyraźna tendencja do ręcznego sterowania “tym, co społecznie korzystne”. A proszę pamiętać, że to, co rodzi się w krajach anglosaskich prędzej czy później wypływa nad Wisłą. To oni mają największego pierdolca z globalnym ociepleniem – i proszę – całemu światu narzucili ten dyskurs. A jeśli się Pani z eko-guru nie zgadza, to wyjdzie na to, że Pani jakaś jest dziwnie niepoważna i nie ma co nawet Pani słuchać a pewno dobrze nawet zakazać Pani mówić. To samo, jeśli nie przepada Pani za Islamem…
Do you smell the teen spirit?
Ależ oczywiście, że widzę oraz czuję ten spiryt. To samo dzieje się w całej tzw. “Unii”, Stanach, Australii.
I nie dzieje się przypadkowo.
Zdaję sobie sprawę, że kiedy ktoś przeczyta takie zdanie, jak poprzednie, pierwsze o czym sobie pomyśli, to: nie no, to jakaś “dziwnie niepoważna” baba.
Co najmniej.
Pamięta Pan, jak darliśmy na TXT między sobą koty o UE, Traktat czy prezydenta Klausa? No. :)
A teraz proszę przypomnieć sobie kretynizmy, które wygadywali różni, sowicie opłacani eko-guru na konferencji w Poznaniu i zajrzeć tu.
Nie jestem pewna czy mam rację (bo już niczego nie jestem pewna kiedy przyglądam się temu, co dzieje się wokół) ale moim zdaniem to wszystko (“walka z terroryzmem”, kryzys, “globalne ocieplenie”, TK) zaczyna się układać w jakąś przedziwną i niebezpieczną całość.
Panie Zbyszku
Ale Pani widzi, co się dzieje w Wielkiej Brytanii? Tam już jest wyraźna tendencja do ręcznego sterowania “tym, co społecznie korzystne”. A proszę pamiętać, że to, co rodzi się w krajach anglosaskich prędzej czy później wypływa nad Wisłą. To oni mają największego pierdolca z globalnym ociepleniem – i proszę – całemu światu narzucili ten dyskurs. A jeśli się Pani z eko-guru nie zgadza, to wyjdzie na to, że Pani jakaś jest dziwnie niepoważna i nie ma co nawet Pani słuchać a pewno dobrze nawet zakazać Pani mówić. To samo, jeśli nie przepada Pani za Islamem…
Do you smell the teen spirit?
Ależ oczywiście, że widzę oraz czuję ten spiryt. To samo dzieje się w całej tzw. “Unii”, Stanach, Australii.
I nie dzieje się przypadkowo.
Zdaję sobie sprawę, że kiedy ktoś przeczyta takie zdanie, jak poprzednie, pierwsze o czym sobie pomyśli, to: nie no, to jakaś “dziwnie niepoważna” baba.
Co najmniej.
Pamięta Pan, jak darliśmy na TXT między sobą koty o UE, Traktat czy prezydenta Klausa? No. :)
A teraz proszę przypomnieć sobie kretynizmy, które wygadywali różni, sowicie opłacani eko-guru na konferencji w Poznaniu i zajrzeć tu.
Nie jestem pewna czy mam rację (bo już niczego nie jestem pewna kiedy przyglądam się temu, co dzieje się wokół) ale moim zdaniem to wszystko (“walka z terroryzmem”, kryzys, “globalne ocieplenie”, TK) zaczyna się układać w jakąś przedziwną i niebezpieczną całość.
Pozdrawiam serdecznie.
Magia -- 10.03.2009 - 13:38