Panie Yasso, więc właśnie! Przede wszystkim uciecha! A ludziska się później dziwią, że nikt nie traktuje ich poważnie. Ale jak? Nie daje się... :))) Co my byśmy bez takich WO i jego podopiecznych zrobili. Byłoby nudno i ponuro.
Akcja promocyjna – faktycznie – niezła. Najpierw trzeba wcisnąć ulotkę, a kiedy zadzwonimy pod numer z ulotki, żeby zapytać: “ale w ogóle to zzo się rozchozi?”, trzeba od razu dać ogłoszenie w gazecie (na blogu): “walą do nas drzwiami i oknami, pochwalił nas nawet WO; dołącz i ty kolego”. Przebiegłe :)
-->Yassa
Panie Yasso, więc właśnie! Przede wszystkim uciecha! A ludziska się później dziwią, że nikt nie traktuje ich poważnie. Ale jak? Nie daje się... :))) Co my byśmy bez takich WO i jego podopiecznych zrobili. Byłoby nudno i ponuro.
Akcja promocyjna – faktycznie – niezła. Najpierw trzeba wcisnąć ulotkę, a kiedy zadzwonimy pod numer z ulotki, żeby zapytać: “ale w ogóle to zzo się rozchozi?”, trzeba od razu dać ogłoszenie w gazecie (na blogu): “walą do nas drzwiami i oknami, pochwalił nas nawet WO; dołącz i ty kolego”. Przebiegłe :)
Pozdrawiam,
referent Bulzacki (gość) -- 05.04.2009 - 08:14referent