Za każdym razem gdy zaglądam do pana Dymitra, żeby przeczytać nową notkę, to jestem przygotowany na większą porcję informacji i okropieństw. To jest koszt ciekawości i odwiedzania tego blogu.
Zupełnie czym innym jest śledzenie dyskusji pod wpisem. Jeśli nie jestem w stanie ogarnąć komentarza, to go odpuszczam. Dlatego sugerowałem, by teksty takie jak Pański komentarz były umieszczane jako osobne notki. O to chodziło, a nie o zabieranie swoich zabawek…
Panie Wiesławie!
Za każdym razem gdy zaglądam do pana Dymitra, żeby przeczytać nową notkę, to jestem przygotowany na większą porcję informacji i okropieństw. To jest koszt ciekawości i odwiedzania tego blogu.
Zupełnie czym innym jest śledzenie dyskusji pod wpisem. Jeśli nie jestem w stanie ogarnąć komentarza, to go odpuszczam. Dlatego sugerowałem, by teksty takie jak Pański komentarz były umieszczane jako osobne notki. O to chodziło, a nie o zabieranie swoich zabawek…
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 21.06.2009 - 19:28