Panie Referencie,

Panie Referencie,

Sto procent racji – oczywiście kluczowe jest to, żeby nie martwić się na zapas, tylko zwyczajnie ruszyć w drogę. To jest potężna sprawa, zrobić ten pierwszy krok, a nie tylko dumać nad globusem i jeździć palcem po mapie (historii itp).

Zdaje się, że wrócę do swojego pierwotnego zawołania. To fajnie, że Pan je przypomniał.

To jest oczywiście robota na wielką skalę i na wiele fortepianów, ale świadomość rozległości tego wszystkiego, zwłaszcza gdy się ją posiada, trzeba wziąć sobie w nawias, bo ma ona wielką moc odbierania takiej co-dziennej motywacji do działania.

Jest nawet takie powiedzenie, że (parafrazując), przełomowe dzieła i wydarzenia zawdzięczamy często ignorancji i nieświadomości, a nie fachowości/kompetencji i doświadczeniu.

Gdybym od początku wiedział, zdawał sobie sprawę itd, ile ciężkiej pracy mnie czeka, zanim zbuduję działający prototyp czegokolwiek, w życiu bym się za to nie zabrał.

Profesjonaliści rzadko robią wielkie rzeczy, bo mają świadomość rozmiaru wyzwania.

Na szczęście, znajdują się zawsze tacy, którzy nie mają pojęcia ile to roboty, tylko po prostu zabierają się za tą robotę :-)

Pozdrawiam!


Pelikanowi rybkę a małpie banana i będzie git! By: sergiusz (25 komentarzy) 16 październik, 2009 - 02:35