Przeczytałam.
Przypomniała mi się jedna z moich studenckich prac (już kiedyś o tym wspominałam) dotycząca obrazu kobiety w miesięczniku Twój Styl i Playboy ...
Ku zaskoczeniu wielu okazało się, że nie tak prosto moi państwo .
Tak czy inaczej, dostałam piateczkę, wpisaną do indeksu z uśmiechem na ustach, przez jedną z polskich feministek. A chyba powinna mi coś tam zarzucić (feministka, nie piąteczka), na ten przykład nierzetelność metodologiczną. Nie mogła, metodologia prosta jak budowa cepa, a ja byłam dobrą studentką. :)
To jednak są drobiazgi takiego sobie życia, choć czytając ten wywiad, nie mogłam odgonić tamtego wspomnienia.
A Bóg?
Do jednych przychodzi, do innych nie – przynajmniej o ile mi wiadomo. Co nie zmienia faktu, że przychodzi.
Wiara jest darem. Jeśli takie oczywistości budzą w kimś wstrząs, to znaczy że daleko ten ktoś odszedł od Źródła, jego ból, godny współczucia.
Można się wykłócać, bo to łatwe. Kto lepiej, bieglej, sprawniej posiadł wiedzę.
Wiedzę, która jest zupełnie do wiary wtórna i w gruncie rzeczy bezużyteczna, co widać i słychać.
Bo to Bóg przychodzi do człowieka.
Nawet durnia, kretyna i leminga.
Jakie to szczęście, że Bóg nie kieruje się ludzkimi kryteriami.
To Bóg przychodzi do człowieka...
Przeczytałam.
Przypomniała mi się jedna z moich studenckich prac (już kiedyś o tym wspominałam) dotycząca obrazu kobiety w miesięczniku Twój Styl i Playboy ...
Ku zaskoczeniu wielu okazało się, że nie tak prosto moi państwo .
Tak czy inaczej, dostałam piateczkę, wpisaną do indeksu z uśmiechem na ustach, przez jedną z polskich feministek. A chyba powinna mi coś tam zarzucić (feministka, nie piąteczka), na ten przykład nierzetelność metodologiczną. Nie mogła, metodologia prosta jak budowa cepa, a ja byłam dobrą studentką. :)
To jednak są drobiazgi takiego sobie życia, choć czytając ten wywiad, nie mogłam odgonić tamtego wspomnienia.
A Bóg?
Do jednych przychodzi, do innych nie – przynajmniej o ile mi wiadomo. Co nie zmienia faktu, że przychodzi.
Wiara jest darem. Jeśli takie oczywistości budzą w kimś wstrząs, to znaczy że daleko ten ktoś odszedł od Źródła, jego ból, godny współczucia.
Można się wykłócać, bo to łatwe. Kto lepiej, bieglej, sprawniej posiadł wiedzę.
Wiedzę, która jest zupełnie do wiary wtórna i w gruncie rzeczy bezużyteczna, co widać i słychać.
Bo to Bóg przychodzi do człowieka.
Nawet durnia, kretyna i leminga.
Jakie to szczęście, że Bóg nie kieruje się ludzkimi kryteriami.
Gretchen -- 10.11.2009 - 00:14