Dodam jeszcze, że architekt musi trzymać szeroko pojęty dystans (emo-poznawczy i takie tam podobne), ale nie musi (a nawet nie powinno) być po nim widać tego dystansu za bardzo.
To są już nie tak proste sprawy, żeby połączyć niezbędny dystans, perspektywiczne spojrzenie z codzienną autentycznością i zaangażowaniem.
Co do młotka, są różne opinie. Osobiście uważam go za półśrodek. Jak przychodzi co do czego, bywa konieczny ciężki sprzęt, czasem ;) Byle z głową!
Gretchen,
o to to to…
Dodam jeszcze, że architekt musi trzymać szeroko pojęty dystans (emo-poznawczy i takie tam podobne), ale nie musi (a nawet nie powinno) być po nim widać tego dystansu za bardzo.
To są już nie tak proste sprawy, żeby połączyć niezbędny dystans, perspektywiczne spojrzenie z codzienną autentycznością i zaangażowaniem.
Co do młotka, są różne opinie. Osobiście uważam go za półśrodek. Jak przychodzi co do czego, bywa konieczny ciężki sprzęt, czasem ;) Byle z głową!
s e r g i u s z -- 27.11.2009 - 22:57