(to a propos komentarza do Igły), ja też nie zaczaiłem o co z tym grochem chodzi:)
Ale tekst świetny, no.
Korwni zalinkowany przez Pino również.
(Zresztą JKM w ogóle dobrze pisze)
ja uważam, że ludzie demonizują pracę, znaczy nadmierną wagę do niej przywiązują, gadają, że to sens zycia, że uszlachetnia, ze bez niej to deprecha, nudy i marazm:) i lipa i doły.
Ja to w ogóle obecnie mam prac właściwie trzy, z tego dwie mi sprawiają fradję&fun, jedna tak sobie.
Pieniądze każda daje takie se, ale ujdzie.
Gorzej, że jedna za miesiąc się kończy, ale cóż, w zamian 4 dni wolnego w tygodniu:) będzie (łącznie z weekendeM), nieżły czas by się rozwinąć, dokształcić, przewartościować kilka rzeczy, pomyśleć, w czym praca jednak trochę przeszkadza.
A od czerwca/września trza będzie się wrzucić w wir nowej pracy a najpewniej w wir poszukiwań i frustracji:)
No ale obaczymy.
W każdym razie nie obraziłbym się na jakie 20 milionów wygranych w Totka i wziję preacy tylko jako hobby, tłumaczenie kilku tekstów na kilka miesięcy, zleceniami człowiek by się nie musiał przejmować, prace w jakiej miłej szkole językowej kilka godzin w tyg (jak teraz mam w jednej ) i brak frustracji i stresu, że trza szukac nowej, że trza zmieniać, że trza się integrować z kimś tam, że trza się przyzwyczajać, że trza się ciągle dokształcać i takie tam:)
Dobra, nie pitolę, tylko spadam wymyślać zajęcia o reportażu na jutro:) na Pisanie
Lagriffe złośliowcze
(to a propos komentarza do Igły), ja też nie zaczaiłem o co z tym grochem chodzi:)
Ale tekst świetny, no.
Korwni zalinkowany przez Pino również.
(Zresztą JKM w ogóle dobrze pisze)
ja uważam, że ludzie demonizują pracę, znaczy nadmierną wagę do niej przywiązują, gadają, że to sens zycia, że uszlachetnia, ze bez niej to deprecha, nudy i marazm:) i lipa i doły.
Ja to w ogóle obecnie mam prac właściwie trzy, z tego dwie mi sprawiają fradję&fun, jedna tak sobie.
Pieniądze każda daje takie se, ale ujdzie.
Gorzej, że jedna za miesiąc się kończy, ale cóż, w zamian 4 dni wolnego w tygodniu:) będzie (łącznie z weekendeM), nieżły czas by się rozwinąć, dokształcić, przewartościować kilka rzeczy, pomyśleć, w czym praca jednak trochę przeszkadza.
A od czerwca/września trza będzie się wrzucić w wir nowej pracy a najpewniej w wir poszukiwań i frustracji:)
No ale obaczymy.
W każdym razie nie obraziłbym się na jakie 20 milionów wygranych w Totka i wziję preacy tylko jako hobby, tłumaczenie kilku tekstów na kilka miesięcy, zleceniami człowiek by się nie musiał przejmować, prace w jakiej miłej szkole językowej kilka godzin w tyg (jak teraz mam w jednej ) i brak frustracji i stresu, że trza szukac nowej, że trza zmieniać, że trza się integrować z kimś tam, że trza się przyzwyczajać, że trza się ciągle dokształcać i takie tam:)
Dobra, nie pitolę, tylko spadam wymyślać zajęcia o reportażu na jutro:) na Pisanie
grześ -- 12.01.2010 - 22:26