To Buddy “zasługa”, te słowa. Mnie tylko przypadło w udziale nieświadome (do czasu) podążanie za nimi. Znaczy – nie liczy się. :)
A tę cytatę z Ciebie już widziałam i miałam właśnie poleźć do wcześniejszego tekstu, żeby odpowiedź nasmarować. Ale nie będę już chodzić, bo powyższe też do tematu iluzjonistycznego świetnie pasuje.
I tak spadają kolejne zasłonki. Choć – przypominam sobie hasła gromko rzucane, że przez mój tekst ludzie będą umierać; choć jeszcze Pan Rzecznik (hłe, hłe) na krucjatę do Strasburga się wybiera – to w powietrzu czuć zmiany. O-le! :)
Agawo
To Buddy “zasługa”, te słowa. Mnie tylko przypadło w udziale nieświadome (do czasu) podążanie za nimi. Znaczy – nie liczy się. :)
A tę cytatę z Ciebie już widziałam i miałam właśnie poleźć do wcześniejszego tekstu, żeby odpowiedź nasmarować. Ale nie będę już chodzić, bo powyższe też do tematu iluzjonistycznego świetnie pasuje.
I tak spadają kolejne zasłonki. Choć – przypominam sobie hasła gromko rzucane, że przez mój tekst ludzie będą umierać; choć jeszcze Pan Rzecznik (hłe, hłe) na krucjatę do Strasburga się wybiera – to w powietrzu czuć zmiany. O-le! :)
Magia -- 26.01.2010 - 13:37