Nie wzywaj Faucaulta nadaremno, bo onże i tak w grobie się przewraca usiłując uniknąć zderzenia z wymyślonym przez siebie instrumentem. Długim i ciężkim. :)
Dalej mam pod górę. Tu – na moim blogu czy też na TXT?
Mówię za siebie. Jasne, że wszystko było na serio. Nawet wtedy, kiedy nie było.
Poza tym, do naszych rozmów odnosi się to, co napisałam w komentarzu do Artura.
Ot, jeszcze jeden dobry wyjątek.
No pięknie, "sirze" Hamiltonie.
Nie wzywaj Faucaulta nadaremno, bo onże i tak w grobie się przewraca usiłując uniknąć zderzenia z wymyślonym przez siebie instrumentem. Długim i ciężkim. :)
Dalej mam pod górę. Tu – na moim blogu czy też na TXT?
Mówię za siebie. Jasne, że wszystko było na serio. Nawet wtedy, kiedy nie było.
Poza tym, do naszych rozmów odnosi się to, co napisałam w komentarzu do Artura.
Ot, jeszcze jeden dobry wyjątek.
Razem: dwa.
Dziękuję.
Magia -- 20.03.2010 - 21:42Pozdrawiam.
Bywaj w zdrowiu.