A jakże, myśl ta jest błyskotliwa. Uzupełnię ją jeszcze jedną błyskotliwością.
Otóż, jeśli puste zapełnia się jeno didaskaliami typu:
– czy królewna była blondynką czy brunetką;
– czy książę obejmie tron w małym czy dużym królestwie;
– czy smok był różowy czy zielony;
– i czy karzeł miał jedną nóżkę bardziej,
to z przeproszeniem, może lepiej byłoby w ogóle nie napełniać? Bo wtedy takie “puste” dalej jest “puste”, choć z pozoru spełnia kryteria “napełnienia”.
Takie “napełnianie” nie ma wtedy żadnej wartości, w tym terapeutycznej – tak sobie myślę.
Gretchen
A jakże, myśl ta jest błyskotliwa. Uzupełnię ją jeszcze jedną błyskotliwością.
Otóż, jeśli puste zapełnia się jeno didaskaliami typu:
– czy królewna była blondynką czy brunetką;
– czy książę obejmie tron w małym czy dużym królestwie;
– czy smok był różowy czy zielony;
– i czy karzeł miał jedną nóżkę bardziej,
to z przeproszeniem, może lepiej byłoby w ogóle nie napełniać? Bo wtedy takie “puste” dalej jest “puste”, choć z pozoru spełnia kryteria “napełnienia”.
Takie “napełnianie” nie ma wtedy żadnej wartości, w tym terapeutycznej – tak sobie myślę.
Magia -- 01.01.2012 - 16:20