to wielce ożywcze móc pławić się w serdecznościach Pańskiego jadu spływającego tak obficie z zębów, którymi ukąsił Pan me komentarze. Dawno nie doświadczałem tego dreszczyku. Od razu przypomniało się stare, przaśne Tekstowisko.
Co do mojej erudycyjności to raczy Pan przesadzać, i komplementy są mocno na wyrost, bo tak napisałem, z głowy, bez zaglądania do literatury. Owszem, przed laty wielce lubiłem zagłębiać się w historię architektury, zwłaszcza greckiej i rzymskiej.
Co do życzliwej zachęty odnośnie S24, to niestety nie dam rady skorzystać z powodu niebywania w tymże. Zaglądanie moje jest wielce incydentalne i nie korci mnie tam na stałe. Zupełnie.
Atrium familiarne jest kuszące, ale sugeruje raczej zamknięte i dość hermetyczne towarzystwo, a nie bar, do którego zaglądnąć może każdy z ulicy, każdy przechodzień. Nawet przypadkowy. W takim wyrafinowanym atrium familii rzymskiej widziałbym raczej arbitra elegantiarum Katona Yassę niż hołotę z forum! Sam siebie nie wiem, czy w takim wyrafinowanym miejscu bym widział?
Dziękuję też za delikatne zwrócenie mi uwagi na moje obsesje i fobie, które tak widocznie wbiły się we mnie, że ich nie dostrzegam. Bolesne dla mnie są myśli, że wzbudza to Pański niepokój. Oby jego wielkość nie wpłynęła na stan Pańskiego cennego zdrowia, zwłaszcza psychicznego, bo nieznośna by dla mnie była świadomość, że przyczyniłem się do uszczerbku na tymże!
Pozdrawiam serdecznie i wyraźnie ożywiony
ps. Nad atrium można rozpiąć siatkę. Przydałby się też sieciarz. Mógłby trójzębem kłuć z lekka napierającą hołotę...
:)
Szanowny Panie Yasso,
to wielce ożywcze móc pławić się w serdecznościach Pańskiego jadu spływającego tak obficie z zębów, którymi ukąsił Pan me komentarze. Dawno nie doświadczałem tego dreszczyku. Od razu przypomniało się stare, przaśne Tekstowisko.
Co do mojej erudycyjności to raczy Pan przesadzać, i komplementy są mocno na wyrost, bo tak napisałem, z głowy, bez zaglądania do literatury. Owszem, przed laty wielce lubiłem zagłębiać się w historię architektury, zwłaszcza greckiej i rzymskiej.
Co do życzliwej zachęty odnośnie S24, to niestety nie dam rady skorzystać z powodu niebywania w tymże. Zaglądanie moje jest wielce incydentalne i nie korci mnie tam na stałe. Zupełnie.
Atrium familiarne jest kuszące, ale sugeruje raczej zamknięte i dość hermetyczne towarzystwo, a nie bar, do którego zaglądnąć może każdy z ulicy, każdy przechodzień. Nawet przypadkowy. W takim wyrafinowanym atrium familii rzymskiej widziałbym raczej arbitra elegantiarum Katona Yassę niż hołotę z forum! Sam siebie nie wiem, czy w takim wyrafinowanym miejscu bym widział?
Dziękuję też za delikatne zwrócenie mi uwagi na moje obsesje i fobie, które tak widocznie wbiły się we mnie, że ich nie dostrzegam. Bolesne dla mnie są myśli, że wzbudza to Pański niepokój. Oby jego wielkość nie wpłynęła na stan Pańskiego cennego zdrowia, zwłaszcza psychicznego, bo nieznośna by dla mnie była świadomość, że przyczyniłem się do uszczerbku na tymże!
Pozdrawiam serdecznie i wyraźnie ożywiony
ps. Nad atrium można rozpiąć siatkę. Przydałby się też sieciarz. Mógłby trójzębem kłuć z lekka napierającą hołotę...
jotesz -- 16.01.2012 - 15:17:)