Myślę, że Żydom z różnych krajów było ganc pomada, czy ich kraj jest sprzymierzony, neutralny, czy okupowany – liczył się efekt, czyli życie lub śmierć.
Przeczytałam kiedyś Hannah Arendt, więc mniej więcej wiem, gdzie mieli jakie szanse (wcześniej nie słyszałam np. o bestialstwach w Rumunii).
Foxx, okej, zaczyna mi się coś przypominać. Równie instrumentalnie do kwestii sojuszu podchodziły Włochy. Natomiast jakoś nie łapię związku tego fragmentu:
Polska “druga konspiracja” stanęła przed tym problemem po “wyzwoleniu”, tyle że na straconej pozycji, m.in. z powodu braku wsparcia z zewnątrz oraz gigantycznemu rozrostowi ZSRS jako machiny wojennej i, w konsekwencji, globalnego gracza politycznego.
grześ
Myślę, że Żydom z różnych krajów było ganc pomada, czy ich kraj jest sprzymierzony, neutralny, czy okupowany – liczył się efekt, czyli życie lub śmierć.
Przeczytałam kiedyś Hannah Arendt, więc mniej więcej wiem, gdzie mieli jakie szanse (wcześniej nie słyszałam np. o bestialstwach w Rumunii).
Foxx, okej, zaczyna mi się coś przypominać. Równie instrumentalnie do kwestii sojuszu podchodziły Włochy. Natomiast jakoś nie łapię związku tego fragmentu:
Polska “druga konspiracja” stanęła przed tym problemem po “wyzwoleniu”, tyle że na straconej pozycji, m.in. z powodu braku wsparcia z zewnątrz oraz gigantycznemu rozrostowi ZSRS jako machiny wojennej i, w konsekwencji, globalnego gracza politycznego.
z tym, o czym mówiliśmy wcześniej.
Pino -- 19.02.2012 - 12:31