jeszcze jestem, a nie piszę tylko wtedy, gdy mnie nie ma.:)) W kraju oczywiście…
Albo, jak jestem zapracowany.
Zawsze podziwiałem blogerów z nadludzkimi możliwościami; podających się za wziętych przedsiębiorców, prawników czy ekonomistów.
Potrafiących walić po dwie notki dziennie i komentować je od świtu do póznej nocy.:))
Ja nie mam na to zdrowia…
Sergiuszu, dzięki za troskę,
jeszcze jestem, a nie piszę tylko wtedy, gdy mnie nie ma.:)) W kraju oczywiście…
Albo, jak jestem zapracowany.
Zawsze podziwiałem blogerów z nadludzkimi możliwościami; podających się za wziętych przedsiębiorców, prawników czy ekonomistów.
Potrafiących walić po dwie notki dziennie i komentować je od świtu do póznej nocy.:))
Ja nie mam na to zdrowia…
Pozdrawiam serdecznie
yassa -- 15.04.2012 - 10:33