W bardzo fajnym filmie Spike’a Lee “Mo’ Better Blues” (polecam) jest scena z przyjęcia podczas którego muzycy jazzowi piją jakieś trunki. Niby nic takiego gdyby nie fakt, że, zamiast ze szklanek, sączą owe spirytualia ze słoików.
Wiem, że prawidłowe tłumaczenie tytułu starej irlandzkiej piosenki “Whiskey In The Jar” to: “Łiski w dzbanie”, ale mam taki sentyment do picia alkoholu ze słoika, że pozwoliłem sobie na małą manipulację.
Piosenka to ballada o rozbójniku (highwayman) z gór (Cork and Kerry Mountains) zdradzonym przez kobietę. Stary motyw, nic oryginalnego. Ale coś sprawiło, że ta niepozorna piosenka jest jednym z najczęściej kowerowanych ludowych utworów z Zielonej Wyspy.
Jest wiele wariantów tekstu “Whiskey…” co dość częste w przypadku piosenek ludowych. Wielu z wykonawców dodawało coś od siebie, zmieniało się nazwisko osobnika, którego spotyka główny bohater – highwayman. Raz jest to pułkownik Pepper (w wersji ludowej), innym razem kapitan Farell (np. u Thinn Lizzy). Najbliżej oryginału zaśpiewają chyba rewelacyjni The Dubliners.
“Whiskey In The Jar” być może do dziś grana byłaby w pubach przez podchmielonych ryżych muzyków gdyby nie wziął jej na warsztat Phill Lynott, irlandczyk, ale już zdecydowanie nie ryży ;-). Thinn Lizzy nagrali swoją wersię tego szlagieru w 1972 roku, a singiel okupował zestawienia przez wiele tygodni. Chociaż ta znakomita kapela nagrała jeszcze wiele fajnych kawałków, to właśnie “Whiskey…” jest z nią najbardziej kojarzone (no może jeszcze “The Boys Are Back In Town :)) ...
Lista wykonawców, którzy brali sie za “Whiskey…” jest długa. W wersji kanonicznej grana jest chyba przez wszystkie folkowe bendy irlandzkie. Natomiast wersja Thinn Lizzy była grana przez takie zespoły jak U2, Smokie, Metallicę, Pulp, Grateful Dead itd. Przebojem na miarę tego z 1972 została jednak tylko wersja Metallicy, ale pod tytułem, a jakże, “Whisky In The Jar” :).
A tak BTW to podpisałbym cyrograf żeby być na takiej bibce :)
A na koniec moi ulubieni The Pogues, którzy również grali “Whiskey…” sami, a także z The Dubliners. Będzie to jednak inny kawałek, ale jak najbardziej z łiski związany :)
...
komentarze
Docent
ciekawe rozwinięcie tematu:))
http://tekstowisko.com/max/55839.html
p.s jest i polska wersja ale mało zabawna i nie ma imprezy w telepysku:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 15.09.2008 - 11:41No naprawdę
mnie rozbawiliście :)
To się nazywa rzeczywistość równoległa chyba.
A już Twój komentarz max, rozłożył mnie na łopatki :)
Gretchen -- 15.09.2008 - 11:55>max
przeoczyłem. nie było mnie wtedy w Polandzie :)
I zaczynamy od gis. Od gis? Tak, od gitary.
Docent Stopczyk -- 15.09.2008 - 14:15wiem,
dlatego przypomniałem conieco
:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 15.09.2008 - 14:17dla mnie jest też zysk
bo się roześmiałam.
Ale, życzliwie.
Co wolę dodać, na wszelki wypadek.
:)
Gretchen -- 15.09.2008 - 14:18>Gretchen
a co tak koleżankę rozbawiło, jeśli mogę zapytać? :)
I zaczynamy od gis. Od gis? Tak, od gitary.
Docent Stopczyk -- 15.09.2008 - 14:40ależ proszę, już odpowiadam
Zaczęłam czytać Twój wpis i coś mi się po głowie kołacze, że zaraz… zaraz już chyba, gdzieś to było…
Potem sobie myślę, że może coś ze mną nie za bardzo…
Za chwilę pojawił się wpis maxa, że ciekawie rozwinąłeś temat.
Moje rozbawienie zapewne wzięło się też z uczucia ulgi, że jeszcze nie tym razem do psychiatry, nie tym razem.
I ta delikatność maxa!
Pyszne.
:)
Gretchen -- 15.09.2008 - 15:13Gretchen
rzeczywiście, mogłem zbluzgaći obsmarować Docenta że nie czyta wpisów na txt,
a co należy mu się:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 15.09.2008 - 15:30Ano max już pisał,
nawet chyba Dubliners byli tyż u Maxa?
Ale Docent chociaż więcej tekstu napisał, nie co tamten , leniwy, kurde:)
A słucham na razie wersji numer 1.
Właściwie już nr 2 czyli Thin Lizzy, ich lubię chyba najbardziej wersję.
A właśnie, tak sobie myślę, że może czas pomyśleć nad następną odsłoną mojej ,,Historii jednej piosenki”, ale o ,,Whiskey” już nie napiszę.
Właśnie musze coś usłyszeć, co znam i co lubię, co kilka fajnych wykonań miało.
Tylko coś nic mi nie przychodzi do głowy chwilowo.
Ale wymyślę.
pzdr
grześ -- 15.09.2008 - 15:44A w ogóle racja, max taki delikatny,
przecie powinien Docentowi plagiat zarzucić:)
grześ -- 15.09.2008 - 15:37O, a co by nie:)
Jak kiedyś prawaki dawno temu Madowi, że sam siebie plagiatuje, he, he.
:D
nie no czytam ale maxowy wpis mi uleciał he he he
>grzesiu
zaraz plagiat … to się nazywa przesunięty w czasie zbieg okoliczności :P
I zaczynamy od gis. Od gis? Tak, od gitary.
Docent Stopczyk -- 15.09.2008 - 15:39Dobra, dobra,
nie tłumacz się:),
telepatią to ja z Gretchen mogę się tłumaczyć jako urodzeni tego samego dnia.
A zbiegów okoliczności znaczy przypadków nie ma.
pzdr
grześ -- 15.09.2008 - 15:43Mówię Wam,
że najlepiej to wytłumaczyć rzeczywistością równoległą.
Prawdziwy kłopot to miałby Mad, bo jak już sam siebie plagiatował to znaczy, że sam ze sobą żyje w równoległych rzeczywistościach :)
Gretchen -- 15.09.2008 - 15:56>Gretchen
sugerujesz że Mad ma schiza? :)
I zaczynamy od gis. Od gis? Tak, od gitary.
Docent Stopczyk -- 15.09.2008 - 16:01Stopczyku
W życiu!
Że też ja muszę tym jęzorem mielić!
Ja mam schiza i już.
Żartów mi się zachciało, ale to pewnie od tego ponurego tekstu, który piszę.
:)
Gretchen -- 15.09.2008 - 16:14O, ponure teksty,
z chęcia poczytam.
A mad to nie ma schiza, tylko chopak robił karierę w wielu portalach netowych i swoje teksty w różnych miejscah miał.
Prawie niczym natalia Julia Nowak, co w 30 -tu portalach podobno wrzuca teksty, he, he.
Idem, bo mad mnie zbaije, jak to przeczyta:)
pzdr
grześ -- 15.09.2008 - 16:43Grzesiu
Może być, że zginiemy oboje :)
Tekst ponury wisi, ale jest naprawdę ponury i o nudnych sprawach. I okropnie długi wyszedł.
Gretchen -- 15.09.2008 - 17:06Jak już jest, to idę
czytać.
pzdr
grześ -- 15.09.2008 - 17:07Grzesiu
Poprosiłam Mada, żeby tu nie przychodził
:)
Gretchen -- 15.09.2008 - 17:08No zauważyłem
na pewno nie przyjdzie.
pzdr
grześ -- 15.09.2008 - 17:10Ale powiem Wam,
że ta akcja z autoplagiatowaniem to ubawiła mnie do łez (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi).
Normalnie dawno nie udało nikogo tak w durnia zrobić, jak Freemana i tę prawacką bandę:-D
Czasem aż mnie kusi, by znowu odwalić tego typu akcję.
Chyba Maciusia mam na horyzoncie:-D
A z tymi portalami to Nowakówny nigdy nie przebiję. Raptem były to zdaje sie trzy sztuki.
Human Bazooka
Mad Dog -- 15.09.2008 - 17:15Stopczykenie
powiedz mi lepiej, czy masz jakieś nagrania grupy “Kino”.
Human Bazooka
Mad Dog -- 15.09.2008 - 17:18Grzesik
Bo reszta, to rzeczy publikowane drukiem były. Kawałek “Słownika” to nawet w “Nie” był.
Ale najbardziej dumny jestem z tego, że moje szczekanie dotarło do Australijskiej prasy polonijnej:-)
Human Bazooka
Mad Dog -- 15.09.2008 - 18:34>Mad
mam oczywiście że mam – 4 płyty
wrzucę na jakiś serw jak znajdę moce przerobowe czyli trochę transferu :)
I zaczynamy od gis. Od gis? Tak, od gitary.
Docent Stopczyk -- 15.09.2008 - 19:02No to wiesz co? Wiesz.
Human Bazooka
Mad Dog -- 15.09.2008 - 19:01a ha, a ha
I zaczynamy od gis. Od gis? Tak, od gitary.
Docent Stopczyk -- 15.09.2008 - 19:20Hej!
Jako, że nie jestem wtajemniczony i piate przez poufne to nie wiem o co chcodzi. Za to autorowi napiszę, że przy oglądaniu teledysku mam skrajnie inne odczucia. Znaczy jakby ktokolwiek z obecnych na imprezie, wilczając w to zespół podszedł do mnie i próbował rozmawiać, to bym pewnie rzekł coś w stylu “Trzymaj się ode mnie z daleka”. Wykonanie Mettalicy jest świetne. Właściwie wszystkie wykonania są świetne ale ichnie ma wykop i w ogóle.
mindrunner -- 15.09.2008 - 19:34Stopczyku
ale tak między nami, to ten tekścior po prawej masz kapitalny!!!
Nowakówna już go widziała?
:-D
P.S. Jak mogę od Cię pożyczyć Kino?
Human Bazooka
Mad Dog -- 15.09.2008 - 19:53Mad
nie wiem czy widziała, nie wypada mi pytać :P
Kino wrzucę Ci na jakiegoś rapida. w zasadzie najlepszą ich płytą jest składanka “samoje łutsze” którą kupiłem w odessie ale mam to tylko na cd i muszę zripować ... na razie będę wrzucał po kolei to co mam na dysku…
tylko cierpliwości bo to leci jak krew z nosa :)
I zaczynamy od gis. Od gis? Tak, od gitary.
Docent Stopczyk -- 15.09.2008 - 19:57Dzisiaj jest
Dzień spóźnionych zapłonów :)
Teraz Mad…
Dobrze, że tak macie Madzie i Stopczyku, bo mi się od tego lepiej na duszy robi.
:)
Gretchen -- 15.09.2008 - 19:58>mindrunner
ale dlaczego? :)
I zaczynamy od gis. Od gis? Tak, od gitary.
Docent Stopczyk -- 15.09.2008 - 19:58Greee
Eeeeeee…?
Nie wiem o co chodzi, bo mam spóźniony zapłon. To przychodzi z wiekiem. Trochę wstydliwa przypadłość, no:-D
Human Bazooka
Mad Dog -- 15.09.2008 - 20:00Stopczyku
Ale tu nie ma co ripować, bo Windows Media Player ładnie zgrywa cd do empetrójek.
Human Bazooka
Mad Dog -- 15.09.2008 - 20:00Mad
:)
Tyle Ci powiem.
Gretchen -- 15.09.2008 - 20:13No wiesz co!
Taż to la tragedija, a Ty się brechtu brechtu, no.
Human Bazooka
Mad Dog -- 15.09.2008 - 20:21@Docencie
Pewnie dlatego, że mam wrazenie ze to osoby… głośne. Ech. Spotkałem takich trochę w życiu. Co więcej zwykle te niesamowicie głośne imprezowe osoby mają w zwyczaju się narzucać. A potem jak już usłyszą ode mnie “oddal się” mówia, że jestem niewychowany i niemiły.
No, już bez pieprzenia. Pewnie dlatego Docencie, że jestem niewychowany i niemiły. Trudno :)
mindrunner -- 15.09.2008 - 20:21Mad
nie używam tego szitu :) strasznie kaleczy … ale spoko się zrobi :)
I zaczynamy od gis. Od gis? Tak, od gitary.
Docent Stopczyk -- 15.09.2008 - 20:37>mindrunner
no ja też nie lubię jak ktoś mi wisi nad uchem jak tego nie chcę :P
I zaczynamy od gis. Od gis? Tak, od gitary.
Docent Stopczyk -- 15.09.2008 - 21:02