Ruch Obywatelski?

Poseł Lucjan Karasiewicz w dyskusji na portalu Polska XXI napisał w pewnym momencie: “Jednym z zadań przed nami stojącymi jest także edukacja społeczeństwa jak w pełni korzystać ze swoich praw obywatelskich i jak można nawet jako jednostka mieć wpływ na losy naszego kraju. Do tego jednak muszą powstać Ruchy i partie polityczne w których członkowie nie będą jedynie “komentatorami ustaleń partii wewnętrznej”.”

Ja powiem więcej: głównym zadaniem liderów Ruchu Obywatelskiego jest edukacja własnych “działaczy”, by przestawili się z roli policjantów pilnujących wewnętrznych partyjnych ustaleń na rolę moderatorów dyskusji. Obywatel powinien wiedzieć jak może korzystać ze swoich praw, ale też powinien wiedzieć, że jego przedstawiciel może SŁUŻYĆ pomocą w rozwiązywaniu problemów, że jego przedstawiciel nie będzie gasił jego zainteresowania, aktywności i dociekliwości. Szlachetne wyjątki w osobach pojedynczych osób nie zmienia tego wrażenia i też nie o to tu chodzi by zaczynać przerzucanie argumentów w stylu “a przecież Pan X zrobił to i to, a Pan Y nie miał nic złego na myśli”. Tu trzeba popracować nad generalną postawą, nad naczelną zasadą, której brak chciałbym zasygnalizować w tych kilku gorzkich słowach.

Deklaracja jawności życia PUBLICZNEGO okazuje się niewystarczająca do tego, by wyegzekwować podstawowe informacje, które i tak są dostępne w internecie. Sytuacja, w której pytania dotyczące podstawowych spraw funkcjonowania Ruchu są zbywane lub ignorowane powodują nie tylko niwelację zainteresowania obywateli, ale niestety działają silnie destrukcyjnie na jakiekolwiek ślady aktywności i chęci zaangażowania.

Chyba, że celem RO Polska XXI jest takie zirytowanie obywatelskiej energii, żeby bunt przerodził się w czyn i powstała alternatywna platforma, która będzie działać według zdrowych kryteriów i zasad. Takie rozdrobnienie jednak jest z góry skazane na niepowodzenie, potęgując tylko wrażenie chaosu i braku zdolności organizacyjnych Polaków. Zatem w takim wypadku jedynym efektem będzie całkowite rozbicie resztek obywatelskiej pro-aktywności i zmuszenie Polaków do skupienia całej energii na uprawianiu jedynie własnego ogródka. Od czego, patrząc na dotychczasową działalność RO Polska XXI, jesteśmy już całkiem niedaleko:

Zamiast nowoczesnego narzędzia komunikacji, aktywizacji i animacji obywatelskiej dostajemy po adresem strony internetowej jedynie odgrzewane kotlety. Dyskusja na forum nie istnieje, bo ile można gadać do ściany. Uwagi natury technicznej i organizacyjnej pozostają bez echa. Użytkownicy odpływają na własne blogi i nawet prowokacyjne zakładanie fałszywych witryn nie wywołuje żadnej reakcji poza kilkoma głosami ostatnich aktywnych użytkowników. Moderacji także żadnej nie ma i żarty w stylu promocji kandydatów z Marsa wiszą sobie bez cienia zażenowania.

To nie zmowa mediów jest przyczyna niskiej popularności RO Polska XXI. To sam RO wykazuje niemal zerową aktywność. Poza tym Platforma Obywatelska zaczynała podobnie, zawłaszczając i deprecjonując pojęcie „obywatelskości”. Dzisiaj odwoływanie się do tego pojęcia wywołuje niekoniecznie pozytywne reakcje i konotacje. Polska XXI chciałaby poruszyć i skoordynować energie, która jest w ludziach i nie znajduje ujścia. Jednak można odnieść wrażenie, że celem nie jest tu aktywizacja a kanalizacja resztek aktywności obywatelskiej.

A jakie są Twoje wrażenia?

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Moderowanie

jest taką samą pracą jak każda inna. Wymagającą umiejętności, wiedzy i czasu.
Tymczasem Ruch składa się ze starych wyjadaczy, przyzwyczajonych do wygłaszania jedynie słusznych opinii i zmagania się z przygłupimi telewizyjnymi dziennikarzami z trudnością formułującymi pytania typu – jakie są wasze dalsze plany ale już nie słuchającymi odpowiedzi.

Ruch przyjął taktykę nic nierobienia bo sam się składa z nic nierobioących liderów, którzy uważają na dodatek, że władza sama im wpadnie w ręce na skutek błędów PO i Pisu.
Ot i cały plan polityczny.


Ten Ruch to trochę

fantom, trochę wydmuszka medialna, takie mam zdanie czy może obawy, znaczy wątpię, by z tego coś się urodziło.

pzdr


Słusznie Igło

Liderzy rzecz ważna. Czy tylko nie jest tak, że wszyscy, jako społeczeństwo, mamy głeboko gdzieś ideę ruchu obywatelskiego, oddolnej inicjatywy, gdzie realizowany byłby jakiś pomysł na Polskę.

Spójrzmy prawdzie w oczy. Jak jest gardłowa potrzeba to jesteśmy zdolni do działalnia. A jak jest spokój to mamy wiele innych zajęć i G nas obchodzi jakiś tam wspólny interes, oddolna inicjatywa. Tym bardziej, że nie będzie z tego kasy. Bo to jest dla nas ważne i zawsze będzie pierwszoplanowe. Jesteśmy wszak ciągle społeczeństwem na dorobku (uogólniam oczywiście).

Nie chcemy sobie pomagać, nie chcemy się uczyć, nie chcemy się spotykać razem. I dlatego takie ruchy maja niewielką szansę powodzenia. Niestety.

A od liderów wymaga się, żeby brali takie rzeczy pod uwagę.

Pozdr


No dobrze panie Rafale

Ale jak przełamać te nicnierobienie?
Skąd brać przywódców.
Jak wyłaniać elity?

Przecież naród składający się z samych przekupek, agentów ubezpieczeniowych, taksówkarzy i telewizyjnych panienek skazany jest na niebyt.


Po pierwsze

zerwać z zasadą, że lider to osoba podejrzana a priori.

Nie ma Pan wrażenia, że w Polsce liderów się nie lubi. Czasem się ich tępi a najczęściej po prostu się ich omija szerokim łukiem? Bo od razu podejrzewamy, że chcą się dorwać do koryta, że chcą swoje ciemne interesy robić itp.

Ja ma takie wrażenie. Na poziomie centralnym, na poziomie samorządowym, w firmach, w społecznościach rozmaitych. Lider jest nielubiany, bo z założenia trzeba mu się podporządkować w jakimś zakresie. A Polacy nie lubią, żeby ktoś był lepszy, żby ktoś był nad nimi.

Nie ma tradycji gry na lidera. Tak na marginesie, czy nasza niemoc w sportach zespołowych nie wynika po troszę oczywiście z takiego podejścia. W siatkówce przyszedł lider z zagranicy i zanim go obskoczyli to zrobił wynik, ale później już go zaczęli systematycznie podgryzać ;)

Gra z liderem daje szansę na wygraną. Jak mówił pewien niesławny klasyk III RP, można wygrać razem.
Nie potrafimy grać w orkiestrze, gdzie każdy instrument ma swoje miejsce.

Pozdr


To prawda

Tyle, że taki lider nie może też dawać podstaw do podejrzeń i nie grać tylko na siebie.
A właśnie takich mamy dostatek.


No jasne!

Ale liderów trzeba też szkolić. Bo tego można nauczyć jednostki, które maja jakieś predyspozycje.

A do tej pory szkolenie liderów uskuteczniał Tymochowicz i inni (nieźli fachowcy, fakt), ale odpowiadali na zapotrzebowanie pt. “jak najszybciej dostać się do sejmu”. Partie, organizacje społeczne, środowiska nie działały i jeszcze nadal nie działają długofalowo.

Liderów trzeba wychowywać. To trwa.


dzięki

@igła, masz rację, niestety wydaje mi się że deklaracje zbyt daleko wyprzedzaja mentalne mozliwości. Można do tej pracy (moderowanie) zatrudnic wolontariuszy, ale trzeba im 1) zmotywować, 2) zaufać 3) zmonitorować, skontrolować i skorygować i 4) sprawdzonym dać wolną rękę przy utrzymaniu metod kontroli.

Niestety jakiekolwiek działanie wymagajace delegowania zadań wiąże się takze z delegowaniem odpowiedzialności a o to chyba jest najtrudniej naszym zakompleksionym “politykom”.

@RafalB a może wziąć sprawy we własne ręce? Samemu zaangażować się w cokolwiek i umozliwić przejęcie pałeczki osobom, które naprawdę sie do tego nadaja a nie tylko traktuja politykę jako panaceum na własne kompleksy?

Bardzo mnie cieszy ta wymiana zdań ;-)


Weź tego wymienionego

z nazwiska posła.
W czym on może przewodzić, na czym się zna, jakie ma doświadczenie, choćby życiowe?
W czym on może być pomocny obywatelowi?


@igła

Akurat Karasiewicz jest chyba najdynamiczniejszym z nich wszystkich. Jest młody, więc nie może się niczym pochwalić. Ale jest też najbardziej otwarty i właśnie pomocny. Jest jedynym skutecznym kontaktem z tym Ruchem.

Zobaczymy czy coś z tego wyjdzie. Jak dopuszczą do głosu wiecej takich Karasiewiczów i zrobia wreszcie coś ze wszystkimi głosami na temat usprawnienia “portalu” to kto wie. Energia w ludziach jest, trzeba tylko pozwolic im działać, a z tym pozwoleniem jest niestety najtrudniej.


Zapał to dobra rzecz

Tylko, że w polityce dojrzałość osiąga się raczej po 40tce, choćby dlatego, że jest to zawód zaufania publicznego.
Tacy jak on powinni najpierw pracować na zapleczu a nie być twarzą Ruchu.
Jego pobyt w sejmie to przypadek sezonowy.
Nikt go nie będzie za jakiś czas pamiętał.


@igła

A jak Twoim zdaniem osiągnąć dojrzałość po tej 40-stce? Uprawiając swoje ziemniaki? A jak osiagne 40-stke to moge isc na vicepremiera jak Lepper? Dojrzalosc osiaga sie poprzez doswiadczenie, a zeby je nabyc to trzeba coś robic czyz nie? Czy Karasiewicz jest twarzą Ruchu??? Twarzą Ruchu jest Dutkiewicz, Ujazdowski, Matyja, Rokita. Ale oni nie roba nic (no, moze poza Ujazdowskim) Karasiewicz jako jedyny z towarzystwa odpowie czasem na forum a i to rzadko dlatego sie powołałem na jego słowa z forum właśnie.

Mam zasadę: nie wypowiadam sie na temat spraw o ktorych nie mam zielonego pojęcia. Jesli krytykuje czyjes słowa lub czyny (nie człowieka!!!) to najpierw sprawdzam u źródła co tak naprawde powiedzial. Jesli chcemy poważnie rozmawiać najpierw trochę poczytajmy. Wszyscy. Nie tylko politycy czy liderzy…


Rola polityka

to nie jest odpowiadanie na mjle.
Tylko formułowanie programów oraz zdobywanie dla nich poparcia wyborców.
Nie sądzę aby wspomniany poseł miał jakikolwiek program oraz był zdolny do przekonania, przynajmniej mnie, do czegokolwiek.
Na tym polega to coś co ma np Rokita a nie ma ten synek.
I tyle.
Ja na jego temat się nie wypowiadam bo nie ma o czym, dałeś go za przykład to się nim posługuję.


@igła

A co wiesz o Rokicie jak miał koło 30-stki? Skreślasz kogoś tylko dlatego że nic o nim nie wiesz? W jednym momencie piszesz o konieczności pracy na zapleczu, w drugim piszesz o roli polityka jest przekonanie innych do swojego programu. Zdecyduj sie wreszcie: czy mlodzi powinni pracowac na zapleczu i czesem też odpowiadac na maile, czy od razu powinni być Rokitami? Jak oni to osiągną? dochodząc do 40-stki? Tak po prostu? Pstryk?

Piszesz: na jego temat sie nie wypowiadam bo nie ma o czym. No ale prawda jest taka ze wlasnie sie wypowiadasz. Wypowiadasz sie lekcewazaco i bagatelizujaco, że nie ma o czym mówic. To jak nie ma o czym to nie mów. Ja nie bronie Karasiewicza bo też go nie znam. Ja bronie rozumu. Z jednej strony chcemy zeby ktos cos zrobil a z drugiej wysmiewamy kazdego kto cos zaczyna robic. Od małych rzeczy można a nawet trzeba zacząć. I male rzeczy szanowac. Rokita bedzie tworzył program, a kowalski z iksinskim w swojej gminie beda uchwalali pomoc dla najbiedniejszych dzieci.

Szacunek. Bez tego dialog i współdziałanie są niemożliwe.


Problem w tym, że

ten synek rwie sie do władzy nie mając żadnych kwalifikacji.
Tymczasem Rokita, który je ma jest od tej władzy odpychany.

Tu jest problem, taki chory system, który premiuje wiernych nic nie znaczących żołnierzyków a liderów niszczy.

Oczywiście polityka to nie jest zabawa dla panienek ale zwróć uwagę, że ten system wypycha tych, którzy chcą go zmienić.


@igła

“ten synek rwie sie do władzy nie mając żadnych kwalifikacji” – Jakies argumenty, przykłady na poparcie Twojej tezy? Czy tylko sam młody wiek i (niewielka) aktywność na forum Ruchu skłaniają Cię do takich opinii?


Aktywność

każdego posła można ocenić w Sejmie po ilości i czasie oraz udziale w posiedzeniach plenarnych, komisjach, zapytaniach poselskich, interpelacjach.
Także po działalności publicystycznej, aktywności w mediach, umiejętności argumentowania i prezentacji swoich poglądów oraz celów.

Czy znasz któryś z przejawów aktywności wspomnianego?


@igła

Może zajmuje się on działalnością na zapleczu? Pozwolisz że zacytuję @igłę: “W polityce dojrzałość osiąga się raczej po 40tce [...]. Tacy jak on powinni najpierw pracować na zapleczu a nie być twarzą Ruchu.”

To w koncu jest to dzieciak rwący się do władzy, czy próbujący zdobyć doświadczenie działacz zapleczowy? Bo trochę się już gubię...


To trudno

Ja się nie muszę martwić o to, że on jest przypadkowym posłem.


@ autor

trafił Pan w sedno. Chcą uczyć społeczeństwo, niech zaczną od siebie.


Subskrybuj zawartość