Wieczorem 19 października w Olsztynie patrol ZOMO zatrzymał 19-letniego studenta pierwszego roku Chemii UG, Marcina Antonowicza, wraz z dwoma kolegami gdy szli ulicą Dworcową. W związku z przypadającą tego dnia rocznicą śmierci ks. Popiełuszki szczególnie czujnie zatrzymywano i legitymowano młodych ludzi. Marcin pokazał legitymację studencką z Gdańska i dlatego został zatrzymany. Wsadzono go do milicyjnej „budy”. W czasie jazdy był bity a następnie wypchnięty z samochodu. Po około 20 minutach od zatrzymania, oficer urzędu spraw wewnętrznych zadzwonił z informacją do pogotowia ratunkowego, że na ulicy leży człowiek, który wypadł z samochodu. Nieprzytomny, z poważnym urazem mózgu został przewieziony do szpitala, gdzie dyżur pełniła wtedy jego matka Krystyna Antonowicz, która w nieprzytomnym rozpoznała własnego syna. Zmarł po 13 dniach walki o życie nie odzyskawszy przytomności 2 listopada.
SLD: „Polskiej prawicy nie chodzi o sprawiedliwość społeczną. Jej celem jest wyrobienie w opinii publicznej przekonania, że poprzedni ustrój naszego kraju miał charakter przestępczy”.
Marcin Antonowicz, fot. arch.
Na wieść o śmierci Marcina Antonowicza na UG pojawiły się żałobne klepsydry. Na budynku Wydziału Mat.-Fiz.-Chem. zawieszono czarne, żałobne wstęgi i flagi. Na uroczystości pogrzebowe do Olsztyna 6 listopada pojechało ok. 100 pracowników i studentów UG, wraz z rektorem prof. Karolem Taylorem, ks. H. Jankowskim, reprezentacją podziemnej „S” UG i NZS. Po drodze do Olsztyna autobusy były trzykrotnie zatrzymywane pod pretekstem kontroli drogowej.
W pogrzebie uczestniczyło kilkanaście tysięcy ludzi. Byli duchowni z diecezji warmińskiej z bp. Julianem Wojtkowskim i bp. Wojciechem Ziembą na czele. Trumnę na swych ramionach nieśli studenci i pracownicy naukowi UG.
SLD: „19-letni poseł PO Sebastian Karpiniuk mógł świętować odnalezienie swojego nazwiska na liście przyjętych na prawo na Uniwersytecie Gdańskim. 19-letni Wojtek Jaruzelski świętował odnalezienie na zesłaniu na Syberii ciężko chorego i wycieńczonego ojca. Nie cieszył się zresztą długo, bo ojciec zmarł kilka miesięcy później”.
Na cmentarzu oprócz rodziny przemawiał rektor Taylor, a upoważniony przez NZS przedstawiciel samorządu studentów odczytał okolicznościowy list od Lecha Wałęsy, piętnujący bezkarność SB. Przemówienie rektora, które stało się pretekstem do zwolnienia go ze stanowiska, było krótkie, stonowane, ale bardzo wymowne: „Przybyłem tu, by jako rektor UG w imieniu całej społeczności tej uczelni pożegnać naszego studenta Marcina, niestety na zawsze, i by połączyć się w smutku i boleści z Jego rodziną, z Jego przyjaciółmi i kolegami. Marcin przybył do nas by wspólnie z nami poszukiwać Prawdy. Wiązaliśmy z jego osobą oczekiwania i nadzieje oparte na tych wartościach, które zostały w Nim zaszczepione w Jego rodzinnym domu i w Jego szkole. […] Niestety, na samym początku Jego studiów, życie Jego zostało przerwane w sposób gwałtowny i nie przez niego zawiniony. Trudno się dziwić Jego przyjaciołom i kolegom, którzy oburzeni są tym, że ci, których powinnością jest ochrona życia, co najmniej zaniedbali swoje obowiązki. […] Nieprzypadkowo śmiertelny uraz nastąpił tu w rocznicę śmierci ks. Jerzego Popiełuszki. Pamiętajmy o jego wezwaniu »miłością nienawiść zwyciężaj«. Śmierć Marcina nie pójdzie na marne, jeżeli – tak, jak śmierć wielu innych – przyczyni się do odnowy moralnej naszego społeczeństwa”.
SLD: 20-letni prezes PiS „z przyjaciółmi oblewał dyplom magistra prawa”, a 20-letni Jaruzelski „wysłał swojego najlepszego przyjaciela na rozpoznanie pozycji wroga”.
Klepsydra na drzwiach Instytutu Chemii UG, fot. arch.
Następnie został odczytany list Lecha Wałęsy: „Jesteśmy świadkami kolejnej wielkiej tragedii. […] Śmierć ta jest całkowicie bezsensowna. Dotknęła ona śp. Marcina w chwili, gdy znajdował się w rękach tych, których elementarnym obowiązkiem jest strzec bezpieczeństwa obywateli. Po raz kolejny potwierdziło się, że aparat MSW działa w Polsce w istocie poza prawem, w poczuciu całkowitej bezkarności. […] Stwierdzenie, że nie ma winnych stawia całe społeczeństwo w sytuacji potencjalnych ofiar[…] Musimy wszyscy podjąć szerokie działania, aby utemperować tych, którym wydaje się, że są całkowicie bezkarni, bo rządzą niewolnikami. Chcemy żyć bezpiecznie i dlatego nad trumną tej niewinnej ofiary wołam: Dość rozlewu niewinnej krwi! Dość szykan i represji! Dość prześladowań! W naszej Ojczyźnie musimy żyć i pracować w spokoju. I niech nikt nie liczy na to, że nie potrafimy o to walczyć. Cześć Jego pamięci. Niech spoczywa w pokoju”.
SLD: „Donald Tusk w wieku 21 lat kopał z kumplami piłkę na boiskach w Sopocie i Gdańsku. Porucznik Wojciech Jaruzelski w wieku 21 lat z orderami za dzielność na mundurze kopał okop, gdy po morderczej przeprawie przez Odrę hitlerowska artyleria przygwoździła jego pluton na drugim brzegu rzeki”.
Fot. arch.
Grób pokryło setki wieńców, w tym od Regionu Warmińsko-Mazurskiego, który nieśli W. Kałudziński i R. Kułakowski, od uwięzionego w Barczewie Bogdana Lisa i od „Solidarności” z całej Polski.
Fakt wystąpienia rektora oraz odczytania listu Lecha Wałęsy, skrytykował na konferencji prasowej rzecznik rządu Jerzy Urban. W imieniu władz oświadczył, że pogrzeb został wykorzystany do manifestacji antypaństwowej.
Po śmierci syna komunistyczne władze nie dały spokoju rodzicom, których wzywano na upokarzające przesłuchania, założono im podsłuch telefoniczny, szczuto na nich sąsiadów, z których niektórzy się od nich odwrócili.
SLD: „45 lat Polski Ludowej nie da się wykreślić z kart polskiej historii i pamięci społeczeństwa”, „klęską zakończy się też próba wmówienia ludziom, że kończyli szkoły w okresie »sowieckiej okupacji«, a dyplomy zdobywali pod bagnetami »namiestników Kremla«”.
Fot. arch.
20 lutego 1986 roku mecenasi Edward Wende i Maria Połubińska złożyli do Prokuratury Wojewódzkiej w Olsztynie zażalenie na postanowienie Prokuratora Okręgowego w Olsztynie o umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Marcina Antonowicza. Wskazali na sprzeczność i nielogiczność wielu dowodów oraz wypowiedzi świadków. Przede wszystkim podnosili, że obrażenia ciała, których doznał Antonowicz w żadnym przypadku nie mogły powstać wyłącznie w wyniku uderzenia tyłem głowy o jezdnię po wyskoczeniu z samochodu. Wskazano, że nie zabezpieczono istotnych dowodów i śladów bezpośrednio po zdarzeniu, że nie dopuszczono pełnomocników pokrzywdzonych do udziału w przesłuchaniach najważniejszych świadków zdarzenia funkcjonariuszy MO Marka Jackiewicza i Bogdana Sienicy, że nie wyjaśniono przyczyn powstania rozległych, krwawych wylewów na przedniej stronie ud i na karku Antonowicza.
Kwestionowano stwierdzenia świadków, że po wyskoczeniu ofiary samochód Star cofnął i zatrzymał się 9 metrów przed śmiertelnie poranionym chłopakiem. Zdaniem adwokatów ciało zostało wyniesione lub zrzucone ze stojącego samochodu i położone na jezdni, na co miało wskazywać ułożenie ciała na jezdni. Wskazano, że prokurator zabronił zamieszczenia ogłoszenia w mediach o poszukiwaniu nowych świadków i dowodów.
SLD: „Dlatego my, młode pokolenie polskie lewicy, z oburzeniem przyjęliśmy płynącą ze strony dwóch prawicowych partii [...] próbę odebrania emerytury generałowi Wojciechowi Jaruzelskiemu”. „Jej celem jest wyrobienie w opinii publicznej przekonania, że poprzedni ustrój naszego kraju miał charakter przestępczy”.
Fot. arch.
Dlaczego zatrzymano jedynie Antonowicza? Na to pytanie znajduje się odpowiedź w zeznaniach jednego z jego kolegów, który był razem z nim zatrzymany: „Jeden milicjant tylko gdy sprawdzał dowód i zobaczył czasowe zameldowanie to powiedział »o z Gdańska« w sposób jakby zgryźliwy. Moim zdaniem milicjanci dlatego zabrali Marcina, gdyż natarczywie kilka razy pytał się o co chodzi”.
W zażaleniu napisano: „Pozostaje więc do wyjaśnienia problem, którego Prokurator nie podjął, jaka była rzeczywista przyczyna decyzja funkcjonariusza Marka Jackiewicza o zatrzymaniu, jedynie Marcina Antonowicza, w samochodzie. Udzielenie odpowiedzi na tak sformułowane pytanie jest trudne. Należałoby znać cechy osobowościowe i charakterologiczne funkcjonariusza MO Marka jackiewicza. Nie zrobiono w tym kierunku nic poza zasięgnięciem opinii o przebiegu służby w ZOMO”.
SLD: „Z tego powodu miejsce każdego lewicowca jest dziś u boku generała Jaruzelskiego. IPN posadził na ławie oskarżonych nas wszystkich”.
Prokuratura starała się znaleźć najmniejsze wykroczenie Marcina już od czasów szkoły podstawowej. Szukano świadków i zeznań mogących go obciążyć. Nie znaleziono nic. Nie przesłuchano natomiast nikogo, kto opisywałby jakim człowiekiem był funkcjonariusz, który był w podobnym do Marcina wieku. Ostatecznie sprawę umorzono i sprawców nie skazano.
W grudniu 2004 imię Marcina Antonowicza nadano ulicy w olsztyńskiej dzielnicy Jaroty. W październiku 2006 odsłonięto poświęconą Antonowiczowi tablicę w kościele Najświętszego Serca Jezusowego w Olsztynie. Stowarzyszenie Represjonowanych w Stanie Wojennym Regionu Warmińsko-Mazurskiego „Pro Patria” powołało kapitułę, przyznającą stypendia noszące imię Antonowicza dla zdolnej młodzieży, pochodzącej z rodzin niezamożnych i aktywnej w życiu społecznym.
W sierpniu 2007 roku prezydent Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie najmłodsze ofiary stanu wojennego. Krzyżami Kawalerskimi Orderu Odrodzenia Polski w Międzynarodowym Dniu Młodzieży, uhonorowano, za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce: Marcina Antonowicza, Emila Barchańskiego i Grzegorza Przemyka.
SLD: List otwarty w obronie gen. Wojciecha Jaruzelskiego podpisali m.in. szef SLD Grzegorz Napieralski, oraz młodzi posłowie Sojuszu: Tomasz Garbowski, Tomasz Kamiński, Sławomir Kopyciński, a także posłowie koła SdPl-Nowa Lewica Bartosz Arłukowicz i Grzegorz Pisalski.
Prokurator Norbert Chalecki prowadził i umorzył śledztwo w sprawie śmierci Antonowicza. Dzisiaj Chalecki nadal jest prokuratorem w Prokuraturze Okręgowej w Olsztynie, która podlega pod okręg Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku (za: „Umorzył. Awansował”, „Kurier Poranny”, Białystok 1 kwietnia 2007 r.).
Nie ma sobie nic do zarzucenia: „W tej sprawie nie było żadnych matactw. W mojej ocenie to śledztwo było przeprowadzone na wysokim poziomie, dlatego że merytorycznie pomagali mi w nim moi przełożeni – mówi Chalecki. Nie ukrywa jednak, że zainteresowanie zarówno prokuratury generalnej, jak i komendy głównej było ogromne. – Praktycznie codziennie musiałem zdawać raport ze śledztwa. Milicji zależało na jak najszybszym oczyszczeniu tej sprawy – przyznaje. – Ale żadnych matactw nie było. Przecież w 1991 roku tę sprawę jeszcze raz prowadziła prokuratura toruńska i też ją umorzyła. I tę decyzję do dziś uważam za trafną”.
SLD: „Dostaliśmy dużo sms-ów i emaili od osób, którym podobał się list wydrukowany w gazetach. Informację o planach uruchomienia akcji internetowej przewodniczący Grzegorz Napieralski wysłał już do struktur sojuszu w całym kraju” – powiedział rzecznik SLD Tomasz Kalita. Podpisy internautów mają na być na bieżąco przekazywane gen. Wojciechowi Jaruzelskiemu.
komentarze
Dzięki
Wstrząsające. Ale tak trzeba. Może choć jednemu z tych “młodych” zwolenników relatywizowania historii da do myślenia. Oby.
oszust1 -- 17.10.2008 - 08:09Leszek
nie wiem czemu, ale to najbardziej wstrząsający post jaki czytałem w ostatnim czasie…
jako że to zbrodnia komunistyczna to może jest jeszcze szansa…
a o komuchach z SLD to tylko jedno brzydkie słowo…
prezes,traktor,redaktor
max -- 17.10.2008 - 08:45Leszku
Brakuje słów.
Griszeq -- 17.10.2008 - 10:32Takie kreatury jak Napieralski nie zasługuja nawet na pogardę...
Dzięki,
a list SLD-owców to i głupi i bzdurny totalnie.
No i ciekawe dlaczego oni decydują, gdzie kogoś innego miejsce ma być i co ma robić?
A apropos Stanu Wojennego, to tu wspomniałem o pewnej wystawie, jak chcesz, to zajrzyj:
http://tekstowisko.com/tecumseh/56156.html
pzdr
grześ -- 17.10.2008 - 11:37@ Autor
Uchylam kapelusza składając serdeczne podziękowania za ten tekst.
Kazik -- 17.10.2008 - 12:04“Oni” niczego się nie uczą...
Ciekawy jest tu zabieg
stosowanej symetrii.
Tak jak by ktoś sądził Jaruzelskiego za śmierć ojca albo za forsowanie Odry i dowodzenie zwiadem.
Skoro wziął na siebie SW to i niech weźmie na siebie śmierć takich chłopaków.
Bo to nie byli zwiadowcy na froncie i nie wywołali wojny.
I cały czas to przypisywanie sobie przez SLD lewicowości i wrażliwości na ludzką krzywdę. Kiedy tak naprawdę jest banda złodziei i cynicznych milionerów a co po niektórzy jeszcze na służbie paru wywiadów.
Igła -- 17.10.2008 - 12:14Wcale nie polskich.
@autor
dzięki.
AnnPol -- 17.10.2008 - 17:21