Wracam do zarzuconego trochę cyklu. Poprzednio nazywał się “Nowy cykl…” Widzę jednak, że nie wszyscy mogą kojarzyć.
Niewtajemniczonym Tekstowiczom tłumaczę: zacząłem publikować swoją powieść pt. “Bracia”.
Gdy całość dojdzie do końca, napiszę nieco więcej o kulisach. Gdybym zrobił to teraz, w jakiś sposób narzucałbym Wam odbiór “Braci”.
Ciekawi mnie też, czy ten cykl stanie się też punktem wyjścia do jednej z dróg funkcjonowania TXT. Jakiego? Aaaa, to już zostawiam bystrości Władz Jedynych Tekstowiska.
Dobra, zapraszam do lektury.
A tych, którzy nie czytali wcześniejszych fragmentów popędzam do poprzednich notech z “Braćmi”.
***
“Puk. Puk. Otwierają się drzwi, listonosz wchodzi, jakby tu mieszkał. W przedpokoju czekała Marta. Miała może dwadzieścia siedem, dwadzieścia osiem lat. Ładna. Brunetka. Kształtna. Pewnie w lepszych czasach i lepszym miejscu byłaby modelką. Bohun wręczył jej rentę, która była przeznaczona dla jej matki. Wzięła pieniądze, pokwitowała odbiór. Oparła się o komodę, nad którą stało lustro. Zaczerpnęła powietrza, jakby miała coś powiedzieć. Była cholernie zmęczona. Miała podkrążone oczy. Mimo swojego młodego wieku, we włosach prześwitywały siwiejące pasemka.
- Jak mama?- spytał beznamiętnie Bohun.
- Już nic nie kontaktuje… to już końcówka… – ukryła twarz w dłoniach- ale onkolog mówi mi to już od pół roku…... wczoraj kałem zwracała… nie… nie mogę...
Wskazała sąsiedni pokój: – A tu jeszcze mały…Mówię ci, nie wyrabiam.
Bohun spojrzał na bawiącego się w sąsiednim pokoju 4- letniego Pawełka.
Grało radio. Trwały wiadomości- nie było w nich ŻADNEJ pozytywnej informacji. Była za to wypowiedź jednego z polityków, że ludzie bez pracy sami są sobie winni.
- Wyłącz to- mruknął Bohun. – Widzisz? Sami sobie winni…- Marta rozkleiła się- kurwa, jakim trzeba być człowiekiem, żeby coś takiego gadać...- jej rozklejenie przeszło we wściekłość- kurwa, z kombinatu mnie wyrzucili, bo kto zajmie się matką? Do sklepu nie pójdę, bo mały…kto z nim zostanie?
Nabrała powietrza, rzekła na wydechu: – Ni w tę ni we wtę...nic, tylko bungee bez linki…
Schowała twarz w dłoniach. Nie płakała, nie miała już miejsca na łzy. Za dużo i za szybko je wylała. Bohun wyjął z kieszeni banknot 100- złotowy. Położył go na komodzie. Zdawkowo, jakby bał się, pogładził dziewczynę po włosach.
- Za wczorajsze…- wskazał głową na kasę.
Marta podniosła głowę i spojrzała na niego wzrokiem zbitego psa.
- Nie potępiasz mnie?
Bohun skrzywił się. – Za co? Za to, że Dareczek cię zostawił, bo…
Wskazał na pokój, w którym leżała jej matka.
- ...się popierdoliło? Marta, daj spokój…
Nieoczekiwanie rzuciła mu się z wdzięcznością w ramiona. Jej ciałem wstrząsały łkania. Bezgłośny płacz. Po chwili dziewczyna uspokoiła się. Poprawiła włosy, obtarła twarz dłońmi.
- Chodź- powiedziała.
Chwyciła go za dłoń. Weszli do pokoju, w którym leżała jej matka. Choć Bohun wiedział, czego się spodziewać, widok tąpnął nim. Cała umiejętność niewyrażania emocji poszła w chuj…
Rozumiał, że rak wpierdala szybko, ale to co zobaczył, przerosło go samego.
Pamiętacie widok Pawłowskiego z TVN, tuż przed śmiercią? Matka Marty wyglądała gorzej. W jej przypadku określenie „kości powleczone skórą” było zbyt daleko idącym komplementem.
Bohun patrzył na żywego trupa. Nafaszerowanego ogłupiaczami. Coś, co kiedyś było pełną życia i dobroci kobietą, teraz czekało na śmierć, podłączone do kroplówki. Przedmiot, który miał podtrzymywać jej życie, stał się przedmiotem jej tortur. Nie miała siły modlić się o śmierć. Samo myślenie powodowało, że eksplodował jej mózg.
Eutanazja.
Bohun stał i czuł, jak się rozpada. Bezsilny. Obok stała Marta i wtulony w jej nogę Pawełek. Milczenie. Cisza. Pustka w głowie.
„Ludzie bez pracy sami są sobie winni…”
Bohun i Marta już mieli wychodzić z pokoju…
Matka rzygnęła….
Jakby pod ciśnieniem wytrysnęła z niej maź krwi, kroplówki i kału…
***
Bohun stał na schodach. Nie mógł się pozbierać. Czuł, jak ucieka z niego energia.
Wzbierała w nim nienawiść.”
część pierwsza:
http://tekstowisko.com/maddog/51224/rozpoczynam-nowy-cykl-plus-ilustracj...
część druga:
http://tekstowisko.com/maddog/51509/nowy-cykl-dwa
część trzecia:
http://tekstowisko.com/maddog/51745/nowy-cykl-trzy