Najważniejszy jest skład komisji skrutacyjnej. I ilość kart do głosowania.
No i oczywiście protokolant, bo kto to pamiętać będzie po świętach, jak tam było.
Sam zasiadam , więc wiem. Niedawno całkiem słyszałem nausznie, co się działo pośród wspierających słuszną linię Kierownictwa, kiedy koleżanka Sz., o niepewnej linii i topniejącym zapleczu, chciała wprowadzi poprawkę do zapoprzedniego protokołu. Zaraz się gwar podniósł, że kto ją tam wie, co chce do protokołu wprowadzić i że lepiej protokołu nie ruszać, bo jak tam jest zapisane, to jest dobrze. I wszyscy się zgodzili, bo przecież to nie może tak być, żeby sobie każdy protokół zmieniał jak chce.
No, ale to u mnie takie brewerie i nieporządek. W przedmiotowym wątku, w sprawie protokolanta mamy pełną jasność...
Zaraz spisek,
albo i zaplecze.
Najważniejszy jest skład komisji skrutacyjnej. I ilość kart do głosowania.
No i oczywiście protokolant, bo kto to pamiętać będzie po świętach, jak tam było.
Sam zasiadam , więc wiem. Niedawno całkiem słyszałem nausznie, co się działo pośród wspierających słuszną linię Kierownictwa, kiedy koleżanka Sz., o niepewnej linii i topniejącym zapleczu, chciała wprowadzi poprawkę do zapoprzedniego protokołu. Zaraz się gwar podniósł, że kto ją tam wie, co chce do protokołu wprowadzić i że lepiej protokołu nie ruszać, bo jak tam jest zapisane, to jest dobrze. I wszyscy się zgodzili, bo przecież to nie może tak być, żeby sobie każdy protokół zmieniał jak chce.
No, ale to u mnie takie brewerie i nieporządek. W przedmiotowym wątku, w sprawie protokolanta mamy pełną jasność...
prostacki empirysta:
yayco -- 18.12.2007 - 12:25