Na dodatek ta reklama propaguje znakomite wręcz maniery, przewyższające japoński rytual picia herbaty. Niejaka Kayah wybija sobie niemal zęby szklanką, z moczącą sią w niej torebką.
Są dwie możliwości: albo faceci odpowiadający w Liptonie czy jego dystrybutorze za Polskę są do niczego, albo jest to czysta lapówa. Pytanie dla kogo?
Ale w sumie to nie moja broszka, choć żal, bo jednak glupotę rozpowszechniają.
Szanowny Ollo
Na dodatek ta reklama propaguje znakomite wręcz maniery, przewyższające japoński rytual picia herbaty. Niejaka Kayah wybija sobie niemal zęby szklanką, z moczącą sią w niej torebką.
Są dwie możliwości: albo faceci odpowiadający w Liptonie czy jego dystrybutorze za Polskę są do niczego, albo jest to czysta lapówa. Pytanie dla kogo?
Ale w sumie to nie moja broszka, choć żal, bo jednak glupotę rozpowszechniają.
Pozdrawiam
Lorenzo -- 23.12.2007 - 15:16