Po przeczytaniu pańskiego do komentarza do mojego komentarza, w którym ja odniosłam się do tego, co Pan napisał, a Pan z kolei odniósł się do tego, co ja napisałam, pisząc, że owszem – Pan tak napisał, ale wcale napisać nie chciał tylko tak się Panu samo napisało, to ja proszę Pana w zasadzie powinnam się poczuć urażona, gdyż uległam propagandzie Babci, Mamy, Pana i Zarządu Firmy nie używając żadnego ze sformułowań, które Pan cytuje, ponieważ to nie ja je napisałam, tylko one same się napisały.
I tak możemy sobie pisać do następnego tysiąclecia… Zaraz, zaraz. Ja napisałam “tysiąclecia”? O nie, nie proszę Pana. To tylko tak wygląda.
:)
Nie przypomina to Panu czasem dyskusji pod notką o X?
Panie Lorenzo
Po przeczytaniu pańskiego do komentarza do mojego komentarza, w którym ja odniosłam się do tego, co Pan napisał, a Pan z kolei odniósł się do tego, co ja napisałam, pisząc, że owszem – Pan tak napisał, ale wcale napisać nie chciał tylko tak się Panu samo napisało, to ja proszę Pana w zasadzie powinnam się poczuć urażona, gdyż uległam propagandzie Babci, Mamy, Pana i Zarządu Firmy nie używając żadnego ze sformułowań, które Pan cytuje, ponieważ to nie ja je napisałam, tylko one same się napisały.
I tak możemy sobie pisać do następnego tysiąclecia… Zaraz, zaraz. Ja napisałam “tysiąclecia”? O nie, nie proszę Pana. To tylko tak wygląda.
:)
Nie przypomina to Panu czasem dyskusji pod notką o X?
Magia -- 29.12.2007 - 16:10