Bardzoś to Pan ładnie wywiódł, ale zauważ Pan rzecz taką, że taki dowód osobisty to spokojnie można by wymieniać bez robienia szumu i stawiania się z głupimi przykazami i nakazami.
Na co na przykład nowy dowód mojej teściowej, która praktycznie nie wychodzi z domu?
Mi tak czy tak był potrzebny, bo ja tak go jakoś zużyłem dokumentnie, że wygląda na dowód tego Jonasza i że koniecznie dłużej był w tej wielkiej rybie niż jego właściciel. Na przykład w bankach to wystarczy że raz pokażę to już nigdy nie chcą go więcej oglądać z powodu wstrząsu estetycznego.
Podoba mi się myśl o małżonku, który tak mało ufa żonie albo sobie samemu, że zanim pójdą spać sprawdza jej dowód osobisty i Pesel, czy to na pewno jest ona.
Jacek Jarecki
Panie Yayco
Bardzoś to Pan ładnie wywiódł, ale zauważ Pan rzecz taką, że taki dowód osobisty to spokojnie można by wymieniać bez robienia szumu i stawiania się z głupimi przykazami i nakazami.
Na co na przykład nowy dowód mojej teściowej, która praktycznie nie wychodzi z domu?
Mi tak czy tak był potrzebny, bo ja tak go jakoś zużyłem dokumentnie, że wygląda na dowód tego Jonasza i że koniecznie dłużej był w tej wielkiej rybie niż jego właściciel. Na przykład w bankach to wystarczy że raz pokażę to już nigdy nie chcą go więcej oglądać z powodu wstrząsu estetycznego.
Podoba mi się myśl o małżonku, który tak mało ufa żonie albo sobie samemu, że zanim pójdą spać sprawdza jej dowód osobisty i Pesel, czy to na pewno jest ona.
Jacek Jarecki -- 29.12.2007 - 23:14Jacek Jarecki