że pisaliśmy jednocześnie. Tak, widzę to podobnie. Już same zmiany/postęp technologiczny sprawia, że z roku na rok mamy do dyspozycji a to lepsze telefony, a to lepsze komputery i auta. Dlaczego więc nie mielibyśmy mieć lepszych dowodów (lepiej zabezpieczonych przed podrobieniem itd.). Cały problem w tym jak nam się to sprzedaje. Chyba też Józek pisał podobnie – w Europie takie nowości “sprzedaje się” obywatelom, kusząc ich atrakcjami, udogodnieniami etc. U nas “sprzedaje się” taką podmiankę przy pomocy opresji, to jest jakiś po-sowiecki ekstrakt czasów, które podobno minęły. Naprawdę nie można inaczej? W czasach gdy politycy sprzedają nam swoje obiecanki jak nowy proszek do prania, dlaczego tak samo nie mogą nam sprzedać nowych dowodów?
teraz widzę
że pisaliśmy jednocześnie. Tak, widzę to podobnie. Już same zmiany/postęp technologiczny sprawia, że z roku na rok mamy do dyspozycji a to lepsze telefony, a to lepsze komputery i auta. Dlaczego więc nie mielibyśmy mieć lepszych dowodów (lepiej zabezpieczonych przed podrobieniem itd.). Cały problem w tym jak nam się to sprzedaje. Chyba też Józek pisał podobnie – w Europie takie nowości “sprzedaje się” obywatelom, kusząc ich atrakcjami, udogodnieniami etc. U nas “sprzedaje się” taką podmiankę przy pomocy opresji, to jest jakiś po-sowiecki ekstrakt czasów, które podobno minęły. Naprawdę nie można inaczej? W czasach gdy politycy sprzedają nam swoje obiecanki jak nowy proszek do prania, dlaczego tak samo nie mogą nam sprzedać nowych dowodów?
s e r g i u s z -- 30.12.2007 - 00:49