A cóż w tym dziwnego? Widzial Pan może taki zegar, co go w knajpach niekiedy wieszaja, by pijaków straszyć? To one – te zegary – do tylu chodzą.
Logicznie rzecz biorąc wszystko jest w porządku, jako że rzecz dotyczy poniedzialku. A poniedzialki, jak wiadomo, wredne dni są. Czlowieka glowa jeszcze boli, jasno jakos tak dookola, no i w ogóle. Więc wracamy do początku.
Pozdrawiam urzędniczo.
PS. Troche szkoda, że o wyjasnienie to trzeba teraz do Nadreferenta na jego blog do Salonu chodzić. Bo on by to z pewnością wyjasnil, z powodu pragmatyki urzędniczej czy jakoś tak.
Panie Yayco Szanowny
A cóż w tym dziwnego? Widzial Pan może taki zegar, co go w knajpach niekiedy wieszaja, by pijaków straszyć? To one – te zegary – do tylu chodzą.
Logicznie rzecz biorąc wszystko jest w porządku, jako że rzecz dotyczy poniedzialku. A poniedzialki, jak wiadomo, wredne dni są. Czlowieka glowa jeszcze boli, jasno jakos tak dookola, no i w ogóle. Więc wracamy do początku.
Pozdrawiam urzędniczo.
PS. Troche szkoda, że o wyjasnienie to trzeba teraz do Nadreferenta na jego blog do Salonu chodzić. Bo on by to z pewnością wyjasnil, z powodu pragmatyki urzędniczej czy jakoś tak.
Lorenzo -- 29.12.2007 - 23:42