Ja zawsze zwracam uwagę na motywację. A w tym przypadku jest to element kampanii ośmieszania, prowokowania, a tym samy osłabiania pozycji prezydenta. Gdyby nie ta wojna między prezydentem a PO, gdyby nie to, że L. Kaczyński będzie przeciwnikiem Tuska w przyszłych wyborach, to nie było tych wątpliwości, i trudno to uzasadnić interesem publicznym, choć Palikot tak to ewentualnie będzie w sądzie tłumaczył.
Nie, nie jest
Pozornie jest.
Ja zawsze zwracam uwagę na motywację. A w tym przypadku jest to element kampanii ośmieszania, prowokowania, a tym samy osłabiania pozycji prezydenta. Gdyby nie ta wojna między prezydentem a PO, gdyby nie to, że L. Kaczyński będzie przeciwnikiem Tuska w przyszłych wyborach, to nie było tych wątpliwości, i trudno to uzasadnić interesem publicznym, choć Palikot tak to ewentualnie będzie w sądzie tłumaczył.
wenhrin -- 14.01.2008 - 13:50