U mnie w rywalizacji makaron od dawna wygrywa ryż. Zwłaszcza jaśminowy albo basmati, który w workach pięciokilowych kupuję. Chociaż ostatnio jadłam pyszną sałatkę z makaronem, co jeszcze winogrona, jabłka, bodaj żółty ser i orzechy włoskie, świetny sos i nie pamiętam co jeszcze miała.
Jeśli chodzi o fetę, to to główny argument dla mnie za jedzeniem sałaty – odkąd w dzieciństwie w zamian za niezjedzenie obiadu miałam wciągnąć wielką michę sałaty ze śmietaną, jakoś nie darzę tej zieleniny wielką miłością. No, ale sałata z fetą (najlepiej jeszcze z pomidorami i ogórkiem) to do obiadu się nadaje, a na samodzielną sałatkę nie za bardzo.
W sumie to nieumiejca zawsze w odmianie stosowałam, a jaki powinien być mianownik? Pewnie liczne txtowiskowe polonistki powinny sobie z tym poradzić.
Grzesiu
U mnie w rywalizacji makaron od dawna wygrywa ryż. Zwłaszcza jaśminowy albo basmati, który w workach pięciokilowych kupuję. Chociaż ostatnio jadłam pyszną sałatkę z makaronem, co jeszcze winogrona, jabłka, bodaj żółty ser i orzechy włoskie, świetny sos i nie pamiętam co jeszcze miała.
Jeśli chodzi o fetę, to to główny argument dla mnie za jedzeniem sałaty – odkąd w dzieciństwie w zamian za niezjedzenie obiadu miałam wciągnąć wielką michę sałaty ze śmietaną, jakoś nie darzę tej zieleniny wielką miłością. No, ale sałata z fetą (najlepiej jeszcze z pomidorami i ogórkiem) to do obiadu się nadaje, a na samodzielną sałatkę nie za bardzo.
W sumie to nieumiejca zawsze w odmianie stosowałam, a jaki powinien być mianownik? Pewnie liczne txtowiskowe polonistki powinny sobie z tym poradzić.
julll -- 24.01.2008 - 22:32