Nie do przebicia.
Pamiętam homerycki śmiech Sturmbannfuhrera Brunnera ze Stawki Większej…, kiedy jakiegoś delatora nazwiskiem Zając obdarzono pseudonimem Wilk.
Karewicz jest jednak genialny. Przewidział mój obecny śmiech. I dał wzór.
Taś, taś wykształciuszki
Nie do przebicia.
Pamiętam homerycki śmiech Sturmbannfuhrera Brunnera ze Stawki Większej…, kiedy jakiegoś delatora nazwiskiem Zając obdarzono pseudonimem Wilk.
Karewicz jest jednak genialny. Przewidział mój obecny śmiech. I dał wzór.
Stary -- 29.01.2008 - 13:04