Szanowni głodni...

Szanowni głodni...

...sam głodny byłem, pisząc te kolejne pozycje spiżareczki domowej, ale przemożna konieczność doradzenia rodakom mną kierowała. Jedyną trudność miałem, co uważny czytelnik mógł wychwycić, z pieczywem.

Małe mamy możliwości przechowania dłużej pieczywa, ale jakieś wyjścia są. Można chlebek, najlepiej ten w sznytki pokrojon, zamrozić, ale to z przyczyn kubaturowych odnosić się może raptem do jednego bochenka. Można też opakowanie lub dwa pumpernikla przechować w suchym miejscu kilka tygodni, sprawdzając jednak podejrzliwie, czy aby pleśń go nie dopadła. Można też suchary beskidzkie, podobne tym w wojsku fasowanym, przechowywać miesiącami, ale uważać należy na ich twardość przyrodzoną. Są też sucharki oraz podobne im półbułeczki sucharkowe – tyle że też twardawe, choć są smakosze, którzy nazywają to chrupkością.

Tyle w materii zapasów, tak niebezpiecznie zaniedbanych przez państwo…
:)


Państwo – stróż nocny. Nowe ujęcie. By: yayco (28 komentarzy) 29 styczeń, 2008 - 09:33