Odysie

Odysie

“To interesujące. Wytłumacz mi, czemu tak mały sukces odnosi spółdzielczość? Choćby na rynku mieszkaniowym?”

W największym skrócie – z braku narzędzi prawnych i wiedzy a także ze względów historycznych. Ale oczywiście nie jest prawdą, że sukcesów nie ma. Ja na przykład kupiłem mieszkanie za połowę ceny rynkowej. Uważam to za sukces spółdzielczości. Nie tak dawno część polskich firm turystycznych założyło “spółdzielnię” i ubezpieczyło się wzajemnie, bo firmy ubezpieczeniowe rżnęły ich aż piszczało.

W świecie podobny model jest popularny przy produkcji oprogramowania – w końcu na tej zasadzie działa ten cały open source.

No ale żeby to działało trzeba się nagimnastykować właśnie z przepisami, których nie ma.

“Czemuż nie mogę wygrzebać z pamięci żadnej spółdzielni produkującej samochody? Lepsze od mercedesów i tańsze od fiatów? Albo telewizory. Komputery.”

Bo spółdzielnie mają sens przy określonych kosztach i późniejszym współużytkowaniu. Jaki sens miałoby budowanie fabryki za pięć miliardów żeby wyprodukować powiedzmy pięćset samochodów dla spółdzielców?

“Zaś szefem spółdzielni zostaje nie ten, kto jest najlepszym rekinem rynkowym, ale ten, kto zdobędzie głosy spółdzielców. “

A zauważyłeś, że ten zarzut pasuje jak ulał do spółek akcyjnych? One też sobie na rynku nie poradzą?


Własność wspólna By: eumenes (31 komentarzy) 4 luty, 2008 - 10:06