...jak wyczytałem w necie, to była dzisiejsza laska (foczka czy świnka, to dla mnie zbyt awangardowa nowoczesność!).
Zamachów się nie boimy, bo wiosko/miasteczko pod Tel Awiwem spokojne tak, że Gulasz (wyżeł węgierski) nie ma nawet na co porządnie naszczekać. Raczej odległość, samoloty, klimat – to wszystko spowalnia decyzje, które i tak są nieuchronne. Kolejne komplikacje w stosunkach polsko-żydowskich albo prawidłowiej – polsko-izraelskich, i tak nastąpią, jak się wydaje…
:)
Sziksa dawnymi czasy...
...jak wyczytałem w necie, to była dzisiejsza laska (foczka czy świnka, to dla mnie zbyt awangardowa nowoczesność!).
Zamachów się nie boimy, bo wiosko/miasteczko pod Tel Awiwem spokojne tak, że Gulasz (wyżeł węgierski) nie ma nawet na co porządnie naszczekać. Raczej odległość, samoloty, klimat – to wszystko spowalnia decyzje, które i tak są nieuchronne. Kolejne komplikacje w stosunkach polsko-żydowskich albo prawidłowiej – polsko-izraelskich, i tak nastąpią, jak się wydaje…
jotesz -- 06.02.2008 - 10:22:)