jako notoryczny sierżant, który ani w dawnym, ani w nowym ustroju gwiazdek się nie dorobil, rozumiem co Pan ma na myśli.
Ale czasy są takie, że może warto rozważyć status “podporucznika czasu wojny”?
Ja zachęcam, bo pisze Pan tak, że do komentowania prowokuje, czego mu serdecznie zazdroszczę.
Panie Griszequ,
jako notoryczny sierżant, który ani w dawnym, ani w nowym ustroju gwiazdek się nie dorobil, rozumiem co Pan ma na myśli.
Ale czasy są takie, że może warto rozważyć status “podporucznika czasu wojny”?
Ja zachęcam, bo pisze Pan tak, że do komentowania prowokuje, czego mu serdecznie zazdroszczę.
yayco -- 06.02.2008 - 14:52