Czasem

Czasem

warto odpuścić. Po prostu.
Ja wiem, że internetowa reputacja, czy jak to się tam zwie.
Ale co to właściwie jest?

A ponieważ nikt mnie nie chce cytować, sam to zrobię:-)

W pierwszym wpisie TXT napisałem m.in.:

“Nie chcę puszenia się dla samego strojenia piórek. Nie chcę szydzenia z inności. Nie chcę blogerki polegającej na budowaniu własnej pozycji kosztem wartości i zachowań, które są ważne dla innych. Mam dość nieustannej szydery. Po prostu. Nie znaczy to, że będę z tym walczył. Nie chce mi się. Po prostu będę omijał takie blogi, o ile będą. Myślę, że kluczem do naszego blogowania będzie szacunek wobec innych. No i coś, co jest oczywistą oczywistością- nie traktuję pozostałych w sposób, w jaki sam nie chciałbym być traktowany.

Było jeszcze coś takiego:

“Pamiętam moje początki w Salonie24. Równocześnie dosyć ciężki czas w życiu, gdy komentowanie w tej blogerni traktowałem, jako pole bitwy. Pole przeniesione z reala na innych. Internautów. Dopiero z czasem zacząłem blogować.”

I`m sexy motherfucker!


Zgubny nałóg TxT? By: germania (23 komentarzy) 4 marzec, 2008 - 21:38