Pan Lorenzo napisał: Niekiedy zdarza mi się skonstatować, że to ja byłem powodem takiej, a nie innej reakcji.
Wczoraj uszczypliwie dogadywałem adminom, za ich przesadny, w moim przekonaniu, interwencjonizm. Chodziło mi w tej całej sprawie o to, by zwolnić ich od konieczności reagowania; żeby to, co cytuję z pana Lorenzo każde z nas miało wbudowane i umiało być mądre nawet po szkodzie, byle szybko.
Sam staram się o tym pamiętać zawsze, gdy w reakcji mojego interlokutora pojawiają się nieoczekiwane w danym momencie emocje. Staram się traktować go poważnie i spojrzeć na problem jego oczami.
A to, że nie zawsze mi to wychodzi, to już druga sprawa…
Panowie
Pan Lorenzo napisał: Niekiedy zdarza mi się skonstatować, że to ja byłem powodem takiej, a nie innej reakcji.
Wczoraj uszczypliwie dogadywałem adminom, za ich przesadny, w moim przekonaniu, interwencjonizm. Chodziło mi w tej całej sprawie o to, by zwolnić ich od konieczności reagowania; żeby to, co cytuję z pana Lorenzo każde z nas miało wbudowane i umiało być mądre nawet po szkodzie, byle szybko.
Sam staram się o tym pamiętać zawsze, gdy w reakcji mojego interlokutora pojawiają się nieoczekiwane w danym momencie emocje. Staram się traktować go poważnie i spojrzeć na problem jego oczami.
A to, że nie zawsze mi to wychodzi, to już druga sprawa…
merlot
merlot -- 05.03.2008 - 12:06