Czy można zabić – przerwać życie czemuś co nie istnieje?
2. Czy chodzi o ciężarną chcącą usunąć ciążę, czy o matkę chcącą zabić dziecko? Żeby tak znaczyło tak a nie znaczyło nie. Płód nie jest dzieckiem! Taka propaganda kłamstwem osłabia skuteczność Pańskiej argumentacji.
Ciekawi mnie jak definiuje Pan macierzyństwo – kiedy kobieta staje się Matką: – gdy urodzi – gdy już nosi pod sercem – gdy wie, że nosi pod sercem
To ważne ustalenie Faktu, gdyż cieżarna to Kobieta a dziecko pod sercem to jej dziecko. Decyzja o przerwaniu życia, jest stratą dziecka.
To, że odczłowieczy Pan Matkę nazywając ją ciężarną a dziecko w łonie Matki, płodem nie będzie oznaczało, że zapomnimy w jakiej rzeczywostości żyje Kobieta nosząca w swoim łonie Dziecko ani Dziecko – które po oglądnięciu na USG nie jest czymś abstrakcyjnym ale małym człowiekiem.
Miłość jest współ – czująca, a więc skłonna do ofiarowania się aby mały człowiek mógł żyć... .
Pozbycie się małego człowieka którego serce bije od bardzo wczesnej fazy życia nie jest pozbyciem się tkanki… .
To zależy jaką Miłość ma Pan na myśli….. .
Ja pisząc tę reflekskę mam na myśli Miłość z listu św. Pawła do Koryntian:
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się miedzią dźwięczącą
lub cymbałem brzmiącym.
Gdybym posiadał dar przemawiania z natchnienia Bożego
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadł wszelką wiedzę,
i wiarę miał taką, żebym mógł góry przenosić,
a miłości bym nie miał,
niczym jestem.
Gdybym cały swój majątek rozdał na żywienie ubogich
i własne ciało wydał na spalenie,
a miłości bym nie miał,
nic mi nie pomoże.
Nie wiem czy wszyscy się boją, czy niektórzy – wiem natomiast, że wszyscy – bez wyjątku – grzeszni jesteśmy… – a więc nie zdolni do tego aby Ofiarować swoje życie do końca – jak Chrystus ofiarował je w Wielki Piątek.
Nie ma większej Miłości gdy się życie oddaje —— a życie oddaje również Matka i Ojciec godząc się na poczęcie, urodzenie i wychowanie dziecka…. . Gdyż dziecko wymaga poświęcenia i BEZINTERESOWNEJ Miłości.
Tyle że nie wszyscy są przekonani o prawdziwości Pańskiego objawienia.
Pańskie rozumienie miłości Boga podszyte jest szatanem, aby użyć argumentu z Pańskiego arsenału. Miłość, nawet ta zwykła ludzka, popycha do dobra, a√Pan gania z tym kamieniem i zastanawia się w którą grzesznicę by rzucić. Bo Pan przecież bez grzechu, prawda?
Miłość popycha do dobra -> to prawda. Z tym, że należy od razu powiedzieć, że często Egoizm “stroi się” w szaty Miłości… . Możemy przecież rozróżnić “miłość własną” która będzie popychać do dobra ale tylko własnego.. – czy to Miłość BEzinteresowna?
Panie Jerzy
1. Czy można zabić niepoczęte dziecko?
Czy można zabić – przerwać życie czemuś co nie istnieje?
2. Czy chodzi o ciężarną chcącą usunąć ciążę, czy o matkę chcącą zabić dziecko?
Żeby tak znaczyło tak a nie znaczyło nie. Płód nie jest dzieckiem! Taka propaganda kłamstwem osłabia skuteczność Pańskiej argumentacji.
Ciekawi mnie jak definiuje Pan macierzyństwo – kiedy kobieta staje się Matką: – gdy urodzi – gdy już nosi pod sercem – gdy wie, że nosi pod sercem
To ważne ustalenie Faktu, gdyż cieżarna to Kobieta a dziecko pod sercem to jej dziecko. Decyzja o przerwaniu życia, jest stratą dziecka.
To, że odczłowieczy Pan Matkę nazywając ją ciężarną a dziecko w łonie Matki, płodem nie będzie oznaczało, że zapomnimy w jakiej rzeczywostości żyje Kobieta nosząca w swoim łonie Dziecko ani Dziecko – które po oglądnięciu na USG nie jest czymś abstrakcyjnym ale małym człowiekiem.
Miłość jest współ – czująca, a więc skłonna do ofiarowania się aby mały człowiek mógł żyć... .
Pozbycie się małego człowieka którego serce bije od bardzo wczesnej fazy życia nie jest pozbyciem się tkanki… .
WIzualizajcja tutaj:
http://poldek34.salon24.pl/42322,index.html
Myli się Pan! Nie wszyscy boją się miłości.
To zależy jaką Miłość ma Pan na myśli….. .
Ja pisząc tę reflekskę mam na myśli Miłość z listu św. Pawła do Koryntian:
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się miedzią dźwięczącą
lub cymbałem brzmiącym.
Gdybym posiadał dar przemawiania z natchnienia Bożego
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadł wszelką wiedzę,
i wiarę miał taką, żebym mógł góry przenosić,
a miłości bym nie miał,
niczym jestem.
Gdybym cały swój majątek rozdał na żywienie ubogich
i własne ciało wydał na spalenie,
a miłości bym nie miał,
nic mi nie pomoże.
Nie wiem czy wszyscy się boją, czy niektórzy – wiem natomiast, że wszyscy – bez wyjątku – grzeszni jesteśmy… – a więc nie zdolni do tego aby Ofiarować swoje życie do końca – jak Chrystus ofiarował je w Wielki Piątek.
Nie ma większej Miłości gdy się życie oddaje —— a życie oddaje również Matka i Ojciec godząc się na poczęcie, urodzenie i wychowanie dziecka…. . Gdyż dziecko wymaga poświęcenia i BEZINTERESOWNEJ Miłości.
Tyle że nie wszyscy są przekonani o prawdziwości Pańskiego objawienia.
Pańskie rozumienie miłości Boga podszyte jest szatanem, aby użyć argumentu z Pańskiego arsenału. Miłość, nawet ta zwykła ludzka, popycha do dobra, a√Pan gania z tym kamieniem i zastanawia się w którą grzesznicę by rzucić. Bo Pan przecież bez grzechu, prawda?
Miłość popycha do dobra -> to prawda. Z tym, że należy od razu powiedzieć, że często Egoizm “stroi się” w szaty Miłości… . Możemy przecież rozróżnić “miłość własną” która będzie popychać do dobra ale tylko własnego.. – czy to Miłość BEzinteresowna?
Objawień nie mam – to tylko przemyślenia.
Pozdrawiam Świątecznie.
poldek34 -- 22.03.2008 - 17:03