Panie Poldku!

Panie Poldku!

1. Zabicie dziecka i przerwanie ciąży to dwie różne jakościowo sprawy. Mylenie jajka z kurą to błąd logiczny. Pytanie o możliwość zabicia dziecka nienarodzonego miało Panu uświadomić bezsensowność użytego terminu. Gdyby Pan napisał po polsku „płód”, to bym się nie czepiał. Sam się Pan wystawił. A tak na marginesie, czy wie Pan czemu napisał „poczęte dziecko”, a nie „poczęty staruszek”? Oba wyrażenia mają ten sam stopień sensu i adekwatności, tylko pierwsze silniej pobudza pozytywne emocje u odbiorcy. Taka drobna manipulacja, ale pewnie nieświadoma, więc grzech lekki.
2. Macierzyństwo, to stan psychiczny. Można adoptować dziecko i być matką, przeżywając macierzyństwo. Co to ma do ciąży i płodu?
3. Matką, kobieta staje się wtedy gdy urodzi lub adoptuje dziecko. Ciężarna kobieta jest przyszłą matką. To słowo „przyszłą” ma tu kapitalne znaczenie.
4. Ponieważ Pan nie doczytał to wytłuszczę. Płód nie jest dzieckiem. To jest fakt. Dziecko jest organizmem zdolnym do samodzielnego życia, natomiast płód nie. Znów kłania się rozróżnienie jajka i kury.
5. Nazywanie kobiety w ciąży ciężarną jest użyciem skrótu, ale na pewno nie jest dehumanizacją tej kobiety. Natomiast odmawianie jej prawa do popełnienia błędu jest traktowaniem jej przedmiotowo (jak inkubator), więc proszę się zastanowić który z nas dostrzega człowieka w kobiecie, również tej w ciąży.
6. Płód jest pasożytem żyjącym kosztem nosiciela, czyli ciężarnej. Nazywanie tego człowiekiem, dzieckiem, to lekkie nadużycie. Natomiast z tym, że płód żyje nie dyskutuję. Tyle, że życie życiu nierówne. Bakterie, które zabijam tysiącami w każdej chwili są mi zupełnie obojętne. Natomiast ludzie z reguły nie są mi obojętni. To jest drobna różnica.Zapewniam Pana, że wszystkie argumenty za ludzkością płódu jestem w stanie obalić. Może Pan oczywiście próbować.
7. Skąd Pan wie, że wszyscy są grzeszni? Sam Pan to wymyślił czy ktoś Panu powiedział? Bo Bóg Panu tego nie objawił. Takim stwierdzeniem może Pan kogoś obrażać. Nie ma Pan podstaw do takiego twierdzenia. W najlepszym razie może Pan powiedzieć, że wierzy Pan w to… Tyle tylko, że trudno dyskutować z Pańskimi wierzeniami, nawet jeśli są zabawne. Skąd Pan wie, że wśród czytelników Pańskiego blogu nie ma Zbawiciela, który przyszedł poprawić to co stało się około 1974 lata temu?
8. Nie wiem co Panem kierowało, gdy pisał Pan swój tekst, ale miłości jakiegokolwiek rodzaju nie mogę w tym dostrzec.
9. Święty Paweł chyba pisał o miłości. Nie o jakimś specjalnym zjawisku, tylko o najzwyklejszej miłości, która przemienia człowieka w instrument, na jakim może grać Bóg. Ja o miłości pisałem, więc o co Panu chodziło?
Pozdrawiam


Smutek Boga...... . By: poldek34 (9 komentarzy) 22 marzec, 2008 - 11:59