że mam jeszcze cokolwiek zdekompletowany zestaw sztućców Norblin i s-ka…
Jest wśród nich jeden nożyk, który kiedyś był nożem. Takim zwykłym, ale jak niesie opowieść rodzinna babcia potrzebowała mniejszego, do masła na ten przykład.
No i wzięła babcia i misternie ten nóż urżnęła czymś, ale z dużą dbałością. Koniec jest zaokrąglony i wygląda prawie jakby taki miał być...
Widać, że kobiety w mojej rodzinie, co najmniej od dwóch pokoleń cechowała pewna zaradność i brak przywiązania do zastanej rzeczywistości.
przypomniałam sobie
że mam jeszcze cokolwiek zdekompletowany zestaw sztućców Norblin i s-ka…
Jest wśród nich jeden nożyk, który kiedyś był nożem. Takim zwykłym, ale jak niesie opowieść rodzinna babcia potrzebowała mniejszego, do masła na ten przykład.
No i wzięła babcia i misternie ten nóż urżnęła czymś, ale z dużą dbałością. Koniec jest zaokrąglony i wygląda prawie jakby taki miał być...
Widać, że kobiety w mojej rodzinie, co najmniej od dwóch pokoleń cechowała pewna zaradność i brak przywiązania do zastanej rzeczywistości.
Gretchen -- 20.04.2008 - 16:33