przechowuję maszynę po mojej babci. Z podstawą solidną i pokrywą drewnianą na samą maszynę. Jednak do wykluwającego się klubu dziedziców maszyn Singera niestety sie nie zapiszę. Moja zwie się Kayser.
na stryszku
przechowuję maszynę po mojej babci. Z podstawą solidną i pokrywą drewnianą na samą maszynę. Jednak do wykluwającego się klubu dziedziców maszyn Singera niestety sie nie zapiszę. Moja zwie się Kayser.
sajonara -- 20.04.2008 - 18:41