Szanowny Pececie

Szanowny Pececie

Odniose się do Panskiego pytania, zawartego pod koniec przedostatniego akapitu komentarza. Otóż nie znając odpowiedzi Pana Prezydenta zaryzykuję, że żadne nazwisko paść nie mogło, jeśli idzie o sprzymierzeńców. Odpowiedź może dać p. Maciejowski lub Kleina, jako doświadczeni psycholodzy.

Typ psychologiczny, jaki reprezentuje P. Prezydent (a także jego brat) nie zakłada istnienia jakichkolwiek sprzymierzeńców (poza chwilowymi, w celu realizacji celów pośrednich), jako że jedynymi beneficjentami potencjalnego sukcesu mogą być tylko oni. Taka cecha fatalnie rokuje tym (głównie wyborcom), którzy sądzą, że w przypadku sukcesu także mogą coś osiągnąć. Oczywiście nie mam na myśli pretorianów, ale oni nie są sprzymierzeńcami, tylko żołnierzami wykonujacymi rozkazy.

Z drugiej strony, w razie porażki, winni będa wszyscy, poza oczywiście wspomnianymi delikwentami. Taki odruch obronny.

Pozdrawiam Maszynę:-)


Co odkrył Kaczyński? By: post-nowoczesny (7 komentarzy) 8 maj, 2008 - 13:19